Poprzedni inspekcyjny komunikat z udziałem Mercedesa SK pojawił się ładnych kilka lat temu. Trudno się temu zresztą dziwić, wszak słynna seria SK masowo eksportowana jest poza Europę, utrzymując olbrzymią popularność w Afryce oraz w Azji. Dlatego dzisiejszy komunikat zachodniopomorskiego ITD uznałem za pewną ciekawostką, wartą przedstawienia.
Sprawa dotyczy kontroli z minionego wtorku, 26 listopada, gdy w Koszalinie zatrzymano Mercedesa SK 2638. Sądząc po atrapie chłodnicy, był to egzemplarz z końca produkcji tego modelu, z lat 1994-1998, a oznaczenie boczne wskazywało na wersję z turboładowanym, 14,6-litrowym silnikiem typu V8, rozwijającym moc maksymalną 381 KM.
Choć komunikat mówi o stwierdzeniu kilku nieprawidłowości, żadna z nich nie dotyczyła stanu technicznego podwozia. Nie było mowy o nadmiernej korozji, niepokojących luzach, wyraźnych wyciekach, czy innych problemach tego typu, co mówi samo za siebie w kwestii wytrzymałości tego kultowego już modelu.
Co natomiast stanowiło problem? Główne obiekcje dotyczyły przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej oraz nacisku tylnych osi w zakresie do 10 procent. Ponadto analogowy tachograf ciężarówki okazał się pozbawiony legalizacji oraz uszkodzony, a kierowca do kontroli niewłaściwie wypełnione wykresówki oraz niekompletną dokumentację.
Wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne, a doprowadzenie pojazdu do normatywności wymagało przeładowania około 2 ton towaru. Po tym zabiegu klasyczny Mercedes mógł kontynuować swoją pracę.
Oryginalna treść komunikatu WITD Szczecin:
W dniu 26.11.2024 r. w godzinach porannych w Koszalinie na ul. Wołyńskiej zatrzymano do kontroli drogowej 3-osiowy pojazd typu wywrotka należący do lokalnego przewoźnika. Celem działań było sprawdzenie jego normatywności. Pojazd został poddany ważeniu. W wyniku tej czynności stwierdzono, że została przekroczona dopuszczalna masa całkowita pojazdu oraz dopuszczalny nacisk podwójnej osi napędowej w granicach do 10 %. Ponadto w toku czynności kontrolnych okazało się, że urządzenie rejestrujące nie posiada ważnej legalizacji, a sam tachograf działał nieprawidłowo i nie został poddany naprawie w wymaganym terminie. Dodatkowo inspektorzy ujawnili szereg innych naruszeń dotyczących braków wpisów na wykresówkach oraz niewyposażeniu kierowcy w wymagane dokumenty, a wśród tych które okazał, stwierdzono nieprawidłowości. Po zakończonej kontroli przewoźnik musiał przeładować nadmiar ładunku, który w tym przypadku wyniósł ponad 2 tony. Wobec przewoźnika zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające w zakresie stwierdzonych naruszeń.