Sytuacja na w wschodniej granicy robi się naprawdę trudna. Według oficjalnych szacunków (dostępnych tutaj), czas oczekiwania na przejazd przez Bobrowniki, w kierunku Białorusi, wynosi 35 godzin. Innymi słowy, jeśli ktoś ustawi się na końcu kolejki dzisiaj po południu, może czekać na przejazd do czwartku nad ranem.
Podobnie sprawa rozwija się w przeciwnym kierunku. Na wjazd do Polski przez Bobrowniki czeka około 190 samochodów ciężarowych i liczba ta cały czas rośnie. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że koniec roku zawsze skutkuje na tym kierunku wzmożonym ruchem.
Wszystko jest efektem całkowitego zamknięcia przejścia w Kuźnicy, w związku z kryzysem imigracyjnym na polsko-białoruskiej granicy. Od dzisiaj, godziny 7.00, przez Kuźnicę nie przepuszcza się żadnych samochodów, włącznie z ciężarówkami. Zakaz ten ma obowiązywać aż do odwołania i większość ruchu będą musiały obsłużyć Bobrowniki.
Kiedy to „odwołanie” się wydarzy, to wyjątkowo trudne pytanie. Obecność imigrantów na granicy przypisuje się bowiem celowym działaniom Białorusinów. To natomiast czyni sprawę problemem politycznym, na skalę międzynarodową. O kryzysie mówi się już na szczeblu NATO, określając białoruskie poczynania atakiem hybrydowym.
Wczorajszy, wieczorny komunikat straży granicznej:
📣 W związku z sytuacją na granicy polsko🇵🇱-bialoruskiej🇧🇾, od jutra tj.09.11 od godz.07.00 rano będzie zawieszony ruch graniczny na drogowym przejściu granicznym w Kuźnicy.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 8, 2021
Podróżni, powinni się kierować na przejścia graniczne w Terespolu i Bobrownikach.#granica