Już od dwóch lat mówi się o tym, że włoskie drogi po prostu się rozpadają. Całą dyskusję wywołało zawalenie autostradowego wiaduktu w Genui, gdzie śmierć poniosły 43 osoby. Od tamtego czasu były też kolejne, mniejsze zawalenia, a dzisiaj rano pojawiła się następna historia.
Tym razem zapadł się most, położony pod miejscowością Albiano di Magra, przy autostradzie A15. Przeprawa miała aż 260 metrów długości i w momencie zdarzenia znajdowały się na niej dwa samochody dostawcze. Jeden z kierowców został przy tym poszkodowany, a do szpitala musiał przetransportować go helikopter.
Lokalizacja mostu:
Jak na ironię, okolicznych mieszkańców mogła uratować pandemia koronawirusa. Gdyby nie objęcie okolicy kwarantanną, ruch na drodze na pewno byłby większy, a lista poszkodowanych znacznie dłuższa.
Nikt nie ma też wątpliwości, że katastrofy można było uniknąć. Już w listopadzie mieszkańcy zgłaszali niepokojące dźwięki dochodzące z mostu. Konstrukcja została też zbadana, lecz eksperci określili uszkodzenia jako niegroźne. Przeprawa nie została więc zamknięta i aż do dzisiaj ruch odbywał się bez ograniczeń.
Dwa nagrania z miejsca zdarzenia:
Aulla, crolla il ponte di Albiano Magra – Bridge collapse 10.22 #Aulla #albinomagra #bolano @iltirreno #collapse #firefighters #vigilidelfuoco pic.twitter.com/ts4oVVeZfw
— Richard A. Bordoni 🔥🇮🇹🇬🇧🇪🇺🚒 (@richardbordoni) April 8, 2020
#8aprile #Aulla (MS) aggiornamento ore 12:30, crollo ponte: due furgoni coinvolti, soccorsi i conducenti. In corso intervento di cinofili e sommozzatori dei #vigilidelfuoco per verificare la presenza di altri veicoli coinvolti pic.twitter.com/3BAvL9WIdC
— Vigili del Fuoco (@emergenzavvf) April 8, 2020