Zdjęcia: LPA custom
Opis tego ciągnika zacznę nietypowo, bo od zawieszki na poręcze wejściowe, chroniącej kabinę w czasie wystawiania jej na zlotach. Element ten został opatrzony hasłem „Volvo FH16 1993, The beginning of a new era” (ang. “Początek nowej ery”) i trzeba przyznać, że jest to hasło wyjątkowo trafne, doskonale pasujące do prezentowanego modelu.
W czasach nowości, a więc na początku lat 90-tych, prezentowany ciągnik był zarówno wielkim luksusem, jak i prawdziwym powiewem nowoczesności. Stanowił on bowiem najnowszy, dopiero co zaprezentowany model marki Volvo, napędzany największym oraz najmocniejszym silnikiem, a przy tym wyposażony w największy dostępny wówczas wariant kabiny. Wszystko to złożyło się na oznaczenie FH16 520 Globetrotter, które tak naprawdę do dzisiaj może wzbudzać pewien respekt.
Wiele wczesnych egzemplarzy FH16 miało bardzo ciężkie życie, pracując w transporcie wydobywczym lub ponadnormatywnym. Ten ciągnik okazał się jednak wyjątkiem, przejeżdżając ledwie ćwierć miliona kilometrów i zachowując się w idealnym stanie. Dlatego szwedzka firma transportowa postanowiła uczynić z niego zabytkową „maskotkę”, a także zleciła zmodyfikowanie wnętrza w warsztacie tuningowym LPA Custom. Kilka tygodni temu prace te zostały ukończone i dzisiaj możemy dokładnie obejrzeć ich efekt.
Po modyfikacjach kabina miała wyglądać bardziej elegancko, a jednocześnie zachować swój oryginalny, zabytkowy już charakter. Z jednej strony mamy tu więc nową tapicerkę z jasnobrązowej skóry oraz lakierowane na beżowo plastiki, z drugiej zaś można wskazać długą listę elementów typowych dla bardzo wczesnego FH16. Zachowaną oryginalną zabudowę tunelu silnika, często demontowaną przez kierowców z uwagi na jej niepraktyczny charakter. Ostała się też ogromna kierownica z cienkim wieńcem, którą FH16 z pierwszych roczników odziedziczyło jeszcze z serii F10/F12/F16. Poza tym widać oryginalne schowki, siatki i uchwyty na napoje, a także długą listę elementów wyróżniających bardzo bogate wersje. To między innymi wczesne wydanie komputera pokładowego, czy elektrycznie sterowany fotel.
Więcej na temat pierwszej generacji FH12 oraz FH16 przeczytacie w ubiegłorocznym artykule: Volvo FH12 ma 30 lat! Polski montaż, projekt na USA, pompowtryski i inne ciekawostki