Fiat Panda drugiej generacji, Opel Astra „trójka” oraz Toyota Camry z lat 90-tych to samochody łącznie warte jakieś 15-20 tys. złotych. Ich wartość tylko nieznacznie przewyższa więc kary, które będzie trzeba zapłacić w związku z ich przewozem. Te wyniosły niecałe 12 tys. złotych.
Jak to możliwe? Kierowca Iveco Daily z przyczepą okazał się oszukiwać czas pracy. Choć kierował przez niemal 15 godzin, karta znajdowała się w tachografie o 6 godzin krócej. Kierowca miał ją ukryć po prostu w kieszeni, a wszystko wyszło na jaw przy okazji viatollowej kontroli.
Oto komunikat GITD:
W czwartek (23 stycznia) koło węzła Przysiecz na autostradzie A4 inspektorzy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, kontrolujący elektroniczny pobór opłat, zatrzymali do kontroli lawetę przewożącą samochody osobowe. W związku z podejrzeniem popełnienia poważnych naruszeń norm czasu pracy wezwali na miejsce kontroli patrol z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu.
Inspektorzy ujawnili, że kierowca jechał bez przerwy 14 godz. 51 min. Na karcie zarejestrował jedynie 8 godz. 26 min. czasu jazdy, a pozostałe 6 godz. 25 min. jechał nie rejestrując swojego czasu pracy. Żeby ukryć swoje przewinienia wyjął kartę z tachografu i schował do kieszeni.
Za stwierdzone nieprawidłowości inspektorzy opolskiej ITD ukarali kierującego mandatami na łączną kwotę 2 tys. 750 zł. Dotkliwsze konsekwencje finansowe grożą przewoźnikowi, wobec którego toczy się postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia kary w wysokości 8 tys. 800 zł.