W trasach do Iranu bez zmian – polskie ciężarówki oraz zaśnieżone podjazdy

Wykonywanie transportów do Iranu może budzić skojarzenia z pustynnym krajobrazem. Jeśli jednak czytaliście książkę „Tirem do Iranu” lub też śledziliście te wspomnienia w odcinkach (dostępnych tutaj), zapewne macie zupełnie inne wyobrażenie. Otóż okazuje się, że zimowy lub nawet jesienny przejazd do Iranu to zmaganie się z typowo górskimi warunkami.

Do kalendarzowej zimy pozostało jeszcze półtora miesiąca, ale krajobraz na turecko-irańskim pograniczu już został zdominowany przez śnieg. Potwierdzają to zdjęcia opublikowane przez firmę Fresh Champ Livestock Transport z małej miejscowości Chotycze na wschodzie województwa mazowieckiego. Przedsiębiorstwo to specjalizuje się w transporcie zwierząt po Europie oraz Azji, a jego ciężarówkom zdarza się zajeżdżać nawet do Mongolii. Obecnie zaś dwa firmowe Volva FH16 znajdują się w trasie do Iranu.

Na zdjęciach widać, że w ciągu ostatnich 40 lat infrastruktura drogowa na wschodzie Turcji uległa poprawie. W końcu trasa wyraźnie ma układ dwujezdniowy. Od czasów „Tirem do Iranu” wyraźnie zmienił się także sprzęt.  Niemniej jedna rzecz pozostała zmienna – nadal można spotkać się z ciężarówkami, które mają problemy z pokonywaniem wzniesień. Część kierowców nie jest odpowiednio przygotowana i jak relacjonuje polski przewoźnik, po prostu uniemożliwiają oni sprawny przejazd.

Wspomniane zdjęcia, opublikowane przez Fresh Champ Livestock Transport na firmowym Facebooku (polecam śledzić, mnóstwo ciekawych materiałów), możecie zobaczyć poniżej. Pod nimi zaś, dla zestawienia, zamieszczam zdjęcia ze wspomnień z początku lat 80-tych. W obu przypadkach można zobaczyć ciężarówki na polskich rejestracjach, w tej samej części świata, w czasie zmagania się z podobnymi warunkami.

Rok 2019:

Rok  1983: