Volvo „FH15” wyprodukowane w tylko 270 egzemplarzach – silniki rozwijały tutaj 565 lub 580 KM

Zdjęcie pochodzi z australijskiego ogłoszenia sprzedaży dostępnego tutaj.

W nawiązaniu do 12-litrowego poprzednika, a także mocniejszego, 16-litrowego brata, Volvo FH z silnikiem D13 potocznie określane jest mianem model FH13. Idąc zaś tym samym tropem, teraz przyjrzymy się modelowi FH15. Taką potoczną nazwę stosuje się w Australii dla wybranych egzemplarzy modelu FH z lat 2000-2007.

Skoro zaczęło się w 2000 roku, to mowa tutaj jeszcze o pierwszej generacji FH. Od przodu jej australijską wersję z Cumminem można było rozpoznać po nietypowym znaczku. Choć w owym czasie w Europie mieliśmy modele FH12 lub FH16, omawiany pojazd miał na atrapie chłodnicy sam tylko symbol FH. Na bokach kabiny widniały zaś liczby 565 lub 580.

Symbole te zapowiadały moce silnika, którym był 15-litrowy Cummins ISX „Signature”. To typowo amerykańska jednostka, masowo montowana do wszelkiego rodzaju Peterbiltów, Freightlinerów oraz Kenworthów. By natomiast przypodobać się amerykańskim klientom, współpracę z Cumminsem nawiązało również Volvo.

Cummins ISX stanowił częsty napęd dla amerykańskich ciężarówek tej marki, czyli popularnej serii VN. W 2000 roku postanowiono go jednak przenieść także do Australii. Trafił on tam na pokład dwóch produkowanych lokalnie modeli – NH z silnikiem przed kabiną oraz FH z silnikiem pod kabiną. Nas szczególnie interesuje ten drugi, więc to właśnie na nim skupia się ten artykuł.

Volvo NH w australijskiej wersji:

Volvo wsadziło silnik Cumminsa do modelu FH, gdyż w jego ówczesnej gamie brakowało mu jednostki o odpowiedniej mocy. Pierwsza generacja europejskiego modelu FH16 oferowała 470 lub 520 KM. U nas może mogło to robić wrażenie, lecz wielu Australijczyków było przyzwyczajonych do znacznie mocniejszych, niemal 600-konnych, jednostek z Ameryki.

Volvo obawiało się też o wytrzymałość swojego własnego, 16-litrowego silnika w trudnych, australijskich warunkach. W początkowych latach motor ten miewał problemy z wyjątkowo gorącym klimatem. Ostatecznie więc uznano, że lepiej zaoferować klientom znacznie pewniejszą opcję, w postaci właśnie Cumminsa.

Modele FH 565 oraz FH 580 mogły też być idealną ofertą dla firm, które chciały spróbować europejskich pojazdów, lecz obawiały się wytrzymałości ich europejskich silników. Tak zwane FH15 łączyło bowiem amerykańską moc z typowo europejskim komfortem jazdy, nowoczesnym projektem nadwozia i niewielkimi rozmiarami.

Takie emblematy stosowano na bokach:

Zdjęcie: Wikimedia, autor Panoha, CC 3.0

Ten europejski komfort jazdy dotyczył nie tylko zawieszenia i pozycji za kierownicą, ale też skrzyni biegów. W przeciwieństwie bowiem do konkurentów amerykańskich marek, również wyposażanych w Cumminsy, Volvo FH miało zsynchronizowaną skrzynię biegów własnej produkcji. Liczyła ona 12 przełożeń, a 580-konny silnik podobno potrafił ją wykończyć.

Co też ciekawe, wersje FH 565 oraz FH 580 przetrwały modernizacje z 2002 roku. Wprowadzony wówczas na rynek „chińczyk” oferowany był więc w Australii także z Cumminsem. Niemniej egzemplarze tego typu były wielką rzadkością, gdyż już w 2004 roku australijską ofertę wzbogacił model FH16, z silnikiem własnej produkcji.

Australijskie FH16 początkowo oferowało 550 lub 610 KM. Była to więc bezpośrednia konkurencja dla wersji z amerykańskim napędem. FH16 wyszło z tego starcia zwycięsko, dzisiaj ciesząc się w Australii gigantyczną popularnością. Tymczasem sprzedaż tak zwanego FH15 spadła do minimum, w ciągu siedmiu lat wynosząc niecałe 270 egzemplarzy.

Ostatecznie, w 2007 roku, FH z Cumminsem zniknęło z oferty. FH16 kontynuuje zaś drogę na szczyt, czyniąc dzisiaj Volvo drugi największym dostawcą dużych ciężarówek na australijski rynek. W rankingu z tego roku firma znajduje się tuż za Kenworthem, a od kilku miesięcy nawet go wyprzedza. Zasługa w tym także nowej kabiny typu XXL, opisywanej m.in. tutaj.