Volvo FH12 z amerykańską sypialnią – taka wersja była szykowana do premiery

Źródło zdjęć: Grupo Caminhões Antigos e Atuais, Leonardo Favaro

W nawiązaniu do tekstu: Volvo FH12 ma 30 lat! Polski montaż, projekt na USA, pompowtryski i inne ciekawostki

Dwa lata temu, gdy Volvo FH12 obchodziło 30. jubileusz swojej premiery, wspomniałem o nietypowej, amerykańskiej historii tego modelu, sięgającej jeszcze do lat 80-tych ubiegłego wieku. Kilka dni temu trafiłem natomiast na zdjęcia, które mogą odwoływać się do tamtych wydarzeń, pokazując jak miała wyglądać amerykańska odmiana FH12.

Był rok 1985 roku, gdy Szwedzi rozpoczęli olbrzymi projekt, mający na celu opracowanie, zupełnie nowej generacji ciężarówek. Pojazd ten miał być prawdziwie globalnym projektem, przeznaczonym do sprzedaży nie tylko w Europie, ale też w Australii, a nawet w Stanach Zjednoczonych. Odnosi się to do faktu, że jeszcze w połowie lat 80-tych ciągniki z silnikiem pod kabiną powszechnie występowały na amerykańskich drogach i utrzymywał się na nie wyraźny popyt, zwłaszcza wśród dużych firm transportowych. Wynikało to z restrykcyjnych limitów długości zestawu, które aż do 1982 roku obowiązywały w wielu częściach kraju.

Szybko się jednak okazało, że zniesienie wspomnianych limitów będzie miało olbrzymi wpływ na amerykański rynek. Już na przełomie lat 80-tych oraz 90-tych popyt na ciągniki bez długiego przodu stał się minimalny, a lokalni producenci zaczęli wygaszać produkcję tego typu modeli. Dlatego Szwedzi ostatecznie wycofali się z pomysłu, by wprowadzić FH12 także do amerykańskiej sprzedaży. Zamiast tego Volvo postanowiło dokonać kolejnej wielkiej inwestycji, opracowując nowy model VN, stworzony specjalnie z myślą o Stanach Zjednoczonych i wyposażony w znacznie dłuższe nadwozie, o klasycznym, długim przodzie. Niemniej pewne pamiątki po amerykańskich planach jak najbardziej w FH12 zostały. Wśród nich był wyjątkowo duży, aż 85-centymetrowy rozstaw podłużnic ramy, a także zaskakująco wysoki tunel silnika. Oba elementy stworzono z myślą o planowanym montażu amerykańskich jednostek napędowych, pochodzących od zewnętrznych producentów. Dawne doniesienia medialne sporo o tym wspominały, krytykując wspomniany tunel, jako zupełnie niepotrzebną pamiątkę po amerykańskim projekcie. Dlatego już w 1996 roku, trzy lata po premierze, FH12 przeszło istotną modernizację, obniżającą tunel o aż 13 centymetrów. A przy okazji w tym samym roku zaprezentowano Volvo VN.

Wracając natomiast do sprawy ze wstępu – jak mogłoby wyglądać amerykańskie FH12, gdyby wstępne plany zostały zrealizowane? To pokazują dwie fotografie z amerykańskiego cmentarzyska dla ciężarówek, na których widać model FH w zupełnie niespotykanej konfiguracji. Przód tego pojazdu jest identyczny jak w europejskich wersjach, ale do tego dochodzi znacznie dłuższa część sypialna, podwyższenie dachu występujące tylko nad sypialnią, a nawet typowo amerykańskie wywietrzniki na bokach nadwozia. Do tego dochodzą charakterystyczne, amerykańskie felgi na kołach przednich oraz dosyć długi rozstaw osi. Wszystko wskazuje więc na to, że mamy do czynienia właśnie ze zamerykanizowanym FH, mogącym stanowić jakiś dawny prototyp lub nawet wczesny egzemplarz testowy.

By temat był kompletny przypomnę też krótki epizod z Australii. Tam pierwsza generacja modelu FH faktycznie doczekała się wersji z amerykańskimi silnikami, pochodzącymi od zewnętrznego producenta, mianowicie od Cumminsa. Była to jednak bardzo krótka krótka seria, nieprzekraczająca kilkuset egzemplarzy. Pisałem o tym w następującym artykule: Volvo „FH15” wyprodukowane w tylko 270 egzemplarzach – silniki rozwijały tutaj 565 lub 580 KM

Europejskie Volvo FH12, pokazane w 1993 roku:

Amerykańskie Volvo VN pierwszej generacji, pokazane w 1996 roku: