Volvo FH kończy 25 lat – w 1993 roku wyprodukowano pierwsze FH12, czyniąc je w Polsce wielkim hitem

Autor zdjęcia: Marcin Grzenkowski

Mija 25 lat od kiedy Volvo wprowadziło na rynek pierwszą generację modelu FH. Wówczas jeszcze pod nazwą FH12, samochód ten dokonał na rynku niemałej rewolucji, będąc wyjątkowo nowoczesnym, wygodnym i lubianym przez kierowców. Jednocześnie, co można określić z perspektywy czasu, FH12 okazało się po prostu bardzo trwałe, bez trudu przejeżdżając po kilka milionów kilometrów bez remontu.

Zanim przejdziemy do poszczególnych ciekawostek na temat modelu FH12, warto zwrócić uwagę na jego polską historię. Volvo FH12 miało w Polsce stosunkowo łatwy start, z racji popularności swojego poprzednika. Jeszcze za czasów PRL-u państwowe przedsiębiorstwa chętnie kupowały właśnie Volva, począwszy od modelu F89 i kończąc na kolejnych wersjach słynnego F12. Samochody te jeździły po całej Europie i Bliskim Wschodzie, wyrobiły sobie świetną opinię i przetrwała ona także przemianę ustrojową. Gdy więc model FH12 pojawił się na rynku, postawiły na niego zarówno firmy popaństwowe, jak i dopiero co powstający polscy przewoźnicy prywatni.

Polska prezentacja FH12 w 1993 roku:

Pierwsze duże odbiory miały w Polsce miejsce już w 1994 roku, czyli zaraz po premierze. Całe partie pojazdów odebrały wówczas między innymi firmy Pekaes oraz Delta Trans. Zamówienie Pekaesu było zdominowane przez ciągniki z 380-konnym silnikami, pozbawione spojlerów i przez lata pozostające stałym widokiem na europejskich drogach. Co jednak ciekawe, ta pierwsza partia przewidywała też kilka mocniejszych ciągników 420-konnych, z zakabinowymi spojlerami. Były one przeznaczone do pracy z cysternami.

Co ważne, Volvo nie przegapiło tej sprzedażowej szansy, odpowiednio inwestując w Polski rynek. W 1994 roku FH12 było montowane przez Jelczańskie Zakłady Samochodowe, natomiast od 1995 roku we Wrocławiu funkcjonował już własny zakład należący do Szwedów. Dzisiaj produkuje on wyłącznie autobusy, lecz 23 lata temu masowo montował model FH12. Co więcej, popyt był na tyle duży, że już w 1996 roku na drogi wyjechał dwutysięczy zmontowany w Polsce egzemplarz. Do tego doszła też szybko rozbudowująca się sieć serwisowa, jako że wiele prywatnych firm chętnie nawiązywało współpracę z Volvem. Nic więc dziwnego, że w latach 90-tych firma ta zdominowała polski rynek nowych samochodów ciężarowych, osiągając sprzedaż, o której konkurencja mogła tylko pomarzyć.

Telewizyjny reportaż z wrocławskiej montowni:

Co cenili w tym kierowcy? Rzeczą wspominaną do dzisiaj był wysoki komfort jazdy oraz świetne zachowanie na drodze. Deska rozdzielcza idealnie otaczała kierowcę, zakres regulacji fotela oraz kierownicy był odpowiedni, a zawieszenie idealnie łączyło komfort oraz pewne prowadzenie. Trzeba przy tym oczywiście pamiętać, że wszystko oceniamy z perspektywy 1993 roku, gdy FH12 oficjalnie zadebiutowało. Użytkownicy egzemplarzy sprowadzonych z Zachodu mogli także docenić bardzo bogate wyposażenie opcjonalne. Już w 1995 roku FH12 zaczęło być oferowane z poduszką powietrzną kierowcy, jako pierwszy samochód ciężarowy na rynku. W 1996 roku oferta wzbogaciła się o bardzo wysoką kabinę Globetrotter XL, a do tego w gamie nieustannie pozostawała topowa wersja FH16. W zależności od rocznika, oferowała ona do 520 KM, często łącząc to z luksusowo wyposażonym wnętrzem. Zdarzył się przy tym warianty o nazwie „Royal Class”, oferujące między innymi elektrycznie regulowane fotele ze skórą, komputer pokładowy oraz imitację drewna na desce rozdzielczej. Bywały też wersje ze zautomatyzowaną skrzynią typu Geartronic – poprzednika dzisiejszego I-Shifta.

W 1997 roku, na 70-lecie marki Volvo, wydano natomiast model XL-70. Wyróżniał się on zielonym nadwoziem z jubileuszowymi grafikami, bogatym wyposażeniem, fotelami częściowo pokrytymi żółtą skórą, a nawet żółtym oklejeniem deski rozdzielczej. Pod koniec produkcji pierwszej generacji pojawił się natomiast wariant Silver Cab. Z zewnątrz wyróżniał go srebrny lakier, natomiast wewnątrz można było znaleźć wszelkie możliwe dodatki. Doskonale widać to na powyższym zdjęciu, na czele z kolorowym wyświetlaczem na desce rozdzielczej oraz bardzo poszukiwanym, rozkładanym stolikiem.

Z biegiem lat FH12 przechodziło też pewne modyfikacje. Na rok modelowy 1997 obniżono tunele silnika i usunięto ich plastikowe zabudowy. Dzięki temu poruszanie się po kabinie było znacznie łatwiejsze. Swoją drogą była to istotna zmiana, jako że już w momencie premiery FH12 było ganione za zbyt ciasne wnętrze. Wynikało ono z mocnego pochylenia ściany przedniej, rewolucyjnego pod względem aerodynamiki, ale też ograniczającego przestrzeń nad fotelami. Rok później zaprezentowano natomiast unowocześnione silniki, mające oznaczenie D12C. Silniki te udało się dostosować do normy emisji spalin Euro 3 i dzięki temu przetrwały one także wprowadzenie nowej generacji FH12, zaprezentowanej w 2002 roku.

Na dzisiaj to będzie na tyle. Polecam jednak starsze teksty dotyczące FH pierwszej generacji, prezentowane na 40ton.net w ciągu ostatnich kilku lat:

Volvo FH12 380 Globetrotter vs. Scania 114L 380 Topline – porównanie 14-letnich ciągników siodłowych

Volvo FH12 z 1995 roku jako pierwszy zestaw młodego transportowca, z całkiem klasycznym wyglądem

FH12 z firmy Nielsens miało w 2014 roku ponad 3 miliony przebiegu, a my nadal widujemy je w Polsce

To Volvo FH12 regularnie jeździ między Ozorkowem a pograniczem Iranu, Afganistanu oraz Pakistanu

Bardzo wczesne Volvo FH16 520, które od lat 90-tych woziło “gabaryty” dla firmy ZRE Katowice

Nowe Volvo FH obok ojca, dziadka i pradziadka, czyli o przesiadce z pięknego FH12 do pięknego FH 540

I jeszcze trzy teksty mówiące między innymi o tych pojazdach:

Zautomatyzowane skrzynie w ciężarówkach sprzed 20 lat – jak je obsługiwano, jakie były ciekawostki?

Transportowe aktualności z 1994 roku: jakie były problemy, czym były nowości i jak zmieniano przepisy?

Transportowe aktualności z 1996 roku: jakie były problemy, czym były nowości i jak zmieniano przepisy?