Volvo FH Globetrotter, które miało być dalekobieżne, a jednocześnie nieco terenowe

Produkcja i przetwarzanie biomasy – czyli opadów i pozostałości pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego – to jedna z tych branży, którym przypisuje się szanse na bardzo szybki rozwój. Biomasa może być bowiem doskonałym źródłem ekologicznej energii, a więc doskonale wpisuje się w unijne potrzeby i postulaty. Spójrzmy więc teraz na przykład ciekawego zamówienia z tej branży, zrealizowanego ostatnio na Słowacji.

Przedsiębiorstwo Maroš Kru z miejscowości Snina na wschodzie Słowacji potrzebowało trzech nowych ciągników do przewozu biomasy, z wykorzystaniem naczep o ruchomej podłodze. Postawiono przy tym bardzo długą listę wymagań, pochodzących tak naprawdę z dwóch różnych światów, a momentami wręcz sobie zaprzeczających. Ciężarówka miała bowiem połączyć dalekobieżny komfort, dopracowaną aerodynamikę, ekonomiczny napęd, a także zwiększoną odporność na uszkodzenia i przystosowanie do pokonywania grząskiego terenu. Odpowiedzią na te wymagania okazało się zaś Volvo FH w bardzo rzadko widywanej konfiguracji.

Już na pierwszy rzut oka ciągnik może zaskakiwać takimi połączeniami, jak pełne ospojlerowanie, standardowa wysokość podwozia oraz metalowy zderzak przedni. Uwagę zwracają też reflektory z czarnym wypełnieniem, wskazujące to na topowy, aktywny wariant LED, a przy tym pokryte metalowymi osłonami. Gdy natomiast przyjrzymy się przednim kołom, zauważymy powiększone piasty, związane z obecnością przedniego napędu, dołączanego w czasie powolnej jazdy w grząskim terenie. Napęd ten oparty jest na własnym systemie hydraulicznym i nosi nazwę X-Track, będąc dostarczanym do Volvo Trucks przez zewnętrzną, holenderską firmą Terberg Techniek.

Idąc dalej, docieramy też do wnętrza, gdzie klient zdecydował na szereg opcjonalnych udogodnień. Przykładem mogą być fotele ze skórzaną tapicerką, czy na przykład fabryczny ekspres do kawy zamontowany pod dolnym łóżkiem. Choć więc firmowi kierowcy będą pokonywali stosunkowo krótkie, krajowe trasy po Słowacji, będą mieli do dyspozycji także dalekobieżne dodatki. A nawet przewidziano dla nich silnik, który początkowo reklamowano jako ofertę tylko na dalekie trasy. Jest to 13-litrowa, 500-konna jednostka z systemem Turbo Compound, oferująca wyjątkowo wysoki moment obrotowy (2800 Nm) i mająca w ten sposób oszczędzać paliwo na umiarkowanych wzniesieniach.

Dla niezorientowanych dodam, że hydrauliczny napęd przedniej osi jest rozwiązaniem dostępnym u coraz większej liczby producentów, choć akurat w przypadku Volvo Trucks dosyć słabo znanym. Jak natomiast takie rozwiązanie działa w praktyce, to wyjaśniałem między innymi w następującym tekście: Prezentacja DAF-a XF, jakiego nie spotkamy na co dzień – 4x4H, Space Cab i 16 biegów