Volvo F88 w trasie z Iranu do Azerbejdżanu, czyli ciekawostka spotkana na terminalu celnym w Baku

Mniej więcej rok temu przecieraliśmy oczy ze zdumienia na widok Volva F88, które przyjechało do Włoch aż z Iranu (zapraszam tutaj). Teraz natomiast mamy fotografię od Czytelnika Filipa, który stoi właśnie na urzędzie celnym w Baku, stolicy Azerbejdżanu.

Jak wyjaśnia Filip, o spotkanie w Baku polskich kierowców jest już coraz trudniej. Czekając na odprawę miał więc mnóstwo wolnego czasu i wybrał się na obchód terminalowego parkingu. Jak twierdzi, można przy tym trafić na naprawdę ciekawe ciężarówki. Kwintesencją wszystkiego jest natomiast  Volvo F88 na irańskich rejestracjach, ewidentnie cały czas pracujące w transporcie międzynarodowym.

Faktem jest, że z Azerbejdżanu do Iranu nie jest daleko. Stolice obu krajów dzieli około 800-900 kilometrów, a po drodze nie brakuje asfaltowych dróg. Niemniej pamiętajmy też, że Volvo F88 przestało być produkowane w 1977 roku. Opisywany pojazd musiał więc mieć ponad 40 lat, będąc przy tym wyposażonym w maksymalnie 260-konny silnik. Nie da się też ukryć, że kabina F88 bardzo daleka jest od dzisiejszych norm pod względem komfortu. Ba, nawet od stojącego obok FH12 dzieli ją prawdziwa przepaść.


Dlaczego Irańczycy jeżdżą w trasy międzynarodowe tak nietypowym sprzętem? Dlaczego raz widuje się ich w ciężarówkach kilkuletnich, raz w wynalazkach z Chin, a raz w klasykach z lat 70-tych oraz 80-tych? Wyjaśniałem to ostatnio w tym artykule. Najważniejsze fragmenty przytoczę zaś poniżej:

Otóż okazuje się, jedynie bardzo mała część irańskich kierowców zatrudniona jest w jakichkolwiek firmach. Zamiast tego, na rynku dominują kierowcy jeżdżący swoimi własnymi ciężarówkami lub kierowcy dzierżawiący ciężarówki od państwa, za stałą opłatą.

Kolejna sprawa to fakt, że wysokość stawek transportowych dyktowana jest w Iranie przez państwo. Wynika to przede wszystkim z faktu, głównym importerem oraz dystrybutorem wszelkiego rodzaju dóbr są w Iranie firmy państwowe. Działają one we wszelkich możliwych branżach, są głównym zleceniodawcą transportów i tym samym mogą działać w oparciu o odgórnie ustawione wynagrodzenia.

[…]

Owszem, w Europie często widujemy względnie nowe Volva, czy też Scanie. W rzeczywistości jednak, na 370 tys. irańskich ciężarówek, aż 120 tys. wyprodukowano więcej niż 35 lat temu. Do tego dochodzi mnóstwo ciężarówek chińskich, mających w Iranie naprawdę tragiczną opinię.

Tutaj po raz kolejny dochodzimy do nietypowego systemu zatrudnienia. Jako że na rynku brakuje typowych firm transportowych, zmiana sprzętu na lepszy jest bardzo trudna. Kierowcy dysponujący własnymi pojazdami nie mogą sobie na to pozwolić, gdyż stawki za transport są stanowczo zbyt niskie. Kierowcy dzierżawiący ciężarówki od państwa często natomiast mogą przesiąść się na nowy sprzęt, ale niestety będzie to sprzęt pochodzący z Chin. Wówczas tak naprawdę nie wiadomo co jest gorsze.

Tak wnętrze modelu F88 wyglądało w okresie świetności: