Volvo F1220 w polskim wesołym miasteczku oraz odrestaurowane F7, F10, F16 i F88-29 z Wielkiej Brytanii

volvo_f1220_luna_park_ezg_ciagnik_siodlowy_naczepa_mieszkalna_2

Aktualizacja: kolejne, powyższe zdjęcie F1220 z wesołego miasteczka dosłał mi Kamil Szymański.

Volvo z samą literą „F” w nazwie to sprzęt, za którym obejrzy się chyba każdy miłośnik ciężkiej motoryzacji. Czy to F12, czy F88, czy nawet F7, stara dobra „F-ka” jest dzisiaj klasykiem z prawdziwego zdarzenia, przypominającym o czasach, kiedy filtry stosowało się co najwyżej do powietrza, oleju i paliwa, a elektroniczny był tylko kalkulator w biurze spedytora. I właśnie kilka ciekawych modeli z literą „F” w nazwie możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach, które podesłali mi Konrad Kossakowski oraz Piotr Gadomski. Dzięki Panowie!

Na początek mamy polską ziemię i jeżdżące po niej Volvo F12. Na drzwiach ciężarówki widzimy oznaczenie F1220, natomiast dach kabiny jest pozbawiony jest choć minimalnego podwyższenia, co może świadczyć tylko o jednym – jest to naprawdę wiekowy egzemplarz, mający co najmniej 33 lata. A i na tym ciekawostki się nie kończą, gdyż wesołe miasteczko, które użytkuje tę ciężarówkę, przerobiło ją na wyjątkowo długi ciągnik siodłowy z dodatkowym kontenerem tuż za kabiną oraz sporą przestrzenią mieszkalną w naczepie. Na pokładzie czeka tutaj też agregat prądotwórczy, a do tego skonstruowano system… podgrzewania łóżka przez ciepłe powietrze. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że po zakończeniu takiej rozrywkowej kariery w, Volvo F1220 nie trafi do Afryki, lecz do jakiegoś miłośnika, który przywróci mu pełny blask.

volvo_f1220_luna_park_ezg_ciagnik_siodlowy_naczepa_mieszkalna

Tymczasem w Wielkiej Brytanii po drogach jeżdżą liczne egzemplarze ciężarowych Volvo, które do takiego miłośnika już trafiły. Część z nich można było oglądać na ostatnim zlocie Truckfest, na którym miał przyjemność pojawić się Piotr. Szczególnie ciekawe pojazdy miały tam barwy dwóch szkockich firm – Gunnings Motors oraz Malcolm Haulage. W przypadku tego pierwszego można było zobaczyć bardzo rzadko spotykane Volvo F16 z niskim dachem oraz ciągnik siodłowy serii F7, czyli maszynę typową dla brytyjskiego rynku lat 80-tych. Jeśli zaś chodzi o firmę Malcom, to w jej przypadku można było podziwiać historię najcięższych produktów firmy Volvo, począwszy na modelu F88, poprzez nieśmiertelne F10, aż po najnowszy model FH16. Zwróćcie przy okazji uwagę, że mowa tutaj o Volvo F88-290, które było modelem typowym dla krajów z ruchem lewostronnym. Był to coś pośredniego między zwykłym F88 o mocy 240 KM, a wyraźnie mocniejszym 330-konnym F89 i Volvo zbudowało tę ciężarówkę z bardzo ciekawego powodu. Silnik F89 był naprawdę sporą konstrukcją i szwedzcy inżynierowie musieli nieźle się napocić aby wcisnąć go pod kabinę. Kiedy natomiast pojawiła się konieczność stworzenia lewostronnej wersji F89, po prostu rozłożyli oni ręce. Nie było bowiem technicznej możliwości, by zmieścić silnik F89 pod kabinę z układem kierowniczym w prawej strony. Dlatego też konieczne było przygotowanie mocniejszego F88. I tak powstało F88-290 o mocy 290 KM, sprzedawane właśnie między innymi w Wielkiej Brytanii.

volvo_f7_truckfest_gunnings_motors volvo_f16_truckfest_gunnings_motors volvo_f16_truckfest_gunnings_motors_2 volvo_f88_malcolm_truckfest_2 volvo_f88_malcolm_truckfest_1 volvo_f10_malcolm_truckfest_1 volvo_fh12_malcolm_truckfest_1