Volvo F12 Globetrotter na wulkanicznej wyspie – swoje już przeżyło, ale nadal pracuje

Autor zdjęć: Marcin Witański

W nawiązaniu do tekstu:

Gdy krajowa średnia wieku ciężarówek to 21 lat – co jeździ oraz co wrasta na Korfu

Greckie wyspy to swoisty Disneyland dla miłośników starych ciężarówek. Chyba nigdzie w Europie nie spotkamy tak dużej ilości weteranów transportu, w tym zwłaszcza słynnych modeli z przełomu lat 80-tych i 90-tych, do dzisiaj uważanych za najbardziej trwałe i udane w historii. Co więcej, wiele tych pojazdów nadal normalnie pracuje, służąc swoim właścicielom już od kilku dekad. Choć więc letni sezon wakacyjny na dobre już się skończył, raz jeszcze zajrzyjmy na greckie wyspy, przyglądając się jednemu z takich weteranów.

Wyspa Nisyros, położona nieopodal większego Kos, może zostać określona niemal odludnym miejscem. W sposób stały zamieszkuje tam zaledwie 1000 osób i tak naprawdę trudno się tej statystyce dziwić. Średnica całej wyspy to bowiem zaledwie 8 kilometrów, większość terenu pokryta jest górami, wśród nich znajdziemy także aktywny wulkan, a do tego dochodzi wysokie zagrożenie trzęsieniami ziemi. I choć w okresie turystycznym ludności znacząco przybywa – zarówno w związku z wulkanem, jak i przez po prostu piękne widoki – Nisyros ewidentnie jest miejscem, w którym spodziewalibyśmy się ciągnika siodłowego z naczepą.

Nisyros na mapie:

A jednak, w czasie swojej wizyty na Nisyros, pod koniec października, Czytelnik Marcin spotkał właśnie 40-tonowy zestaw. Było to Volvo F12 Globetrotter z kurtynową naczepą, zaparkowane na nabrzeżu promowym i zwracające uwagę na kilka różnych sposób. Zacząć trzeba przede wszystkim od tego, że F12 tej generacji było produkowane w latach 1987-1993, a prezentowany egzemplarz ewidentnie został nadgryziony zębem czasu. Jak jednak przystało na grecki transport, pojazd nie zaprzestał swojej pracy i nadal posiada rejestracje dopuszczające dalekobieżne trasy. Wskazuje na to litera „E” na początku tablic, podczas gdy litera „N” byłaby wyróżnikiem ciężarówki wyłącznie lokalnej.

Co też ciekawe, Volvo prawdopodobnie nie rozpoczęło swojej kariery w Grecji, lecz w północnych Włoszech. Na to wskazują charakterystyczne emblematy „AVI” na drzwiach, do dzisiaj wyróżniające pojazdy sprzedawane pod włoskim miastem Rimini, u tamtejszego dealera marki Volvo Trucks. Za to oznaczenia na naczepie mogą wskazywać na pojazd należący do dużej greckiej hurtowni materiałów budowlanych lub wykończeniowych. Choć sądząc też po wieku tego pojazdu, jego właściciel mógł się już wielokrotnie zmienić. Niemniej najciekawsza i tak jest konfiguracja tej naczepy, z racji braku jakichkolwiek zwisów z przodu i z tyłu nadwozia. Coś takiego musi znacznie ułatwiać kursowanie po górskich serpentynach, czy też dojeżdżanie do niewielkich, wyspiarskich posesji.

Pełna galeria wykonana przez Marcina: