Volkswagen T6.1 z „kurnikiem” i „firanką” – najnowszy model w typowo polskiej wersji

Volkswagen T6.1, będący najnowszą generacją popularnego Transportera, trafił do oficjalnej sprzedaży pod koniec 2019 roku. Na polskich drogach nadal jest to bardzo rzadko spotykany widok, a i w Europie Zachodniej auto dopiero zaczyna robić większą karierę. Tym bardziej, że pandemia koronawirusa nie pomogła w rozkręceniu produkcji oraz sprzedaży.

W Polsce można już jednak spotkać egzemplarz, który ma konfigurację typową dla naszego kraju. Jest to auto do dalekobieżnego przewozu rzeczy, z kabiną sypialną zamontowaną na dachu szoferki. Z tyłu znajduje się też szeroka, typowo „busiarska” zabudowa, a dostęp do wnętrza odbywa się przez odsuwaną kurtynę boczną.

Kilka dni temu Czytelnik Marcin spotkał ten samochód na drodze. Auto miało rejestracje z województwa śląskiego i już z daleka zwracało uwagę żółtym lakierem. Na generację T6.1 wskazywały przy tym nowe reflektory, bardzo wysoki zderzak przedni, boczny emblemat tuż przy światłach oraz logo marki z chromowaną poprzeczką. Co też ciekawe, za Volkswagenem jechał Opel Movano z zabudową tego samego typu. Można więc zobaczyć jak przebudowane T6.1 prezentuje się przy samochodzie z większej oraz cięższej klasy.

Co taki Volkswagen oferuje od strony technicznej? Jak przystało na tę markę, oferta rozpoczyna się i kończy na silniku 2.0 TDI. Może to być jednostka o mocy 110, 150 lub 199 KM, łączona z manualną lub automatyczną skrzynią biegów. Fabryczne DMC to 2,8 lub 3 tony, większość egzemplarzy otrzymuje przedni napęd, a największy rozstaw osi to 3,4 metra. Tylne zawieszenie ma też układ niezależny, bazując na wahaczach. Jest to więc typowe, średniej wielkości auto dostawcze, na trasach międzynarodowych spotykane raczej w transporcie osób lub przewozie towarów.

Wnętrze Transportera T6.1 w uboższej i bogatej konfiguracji:

Choć niewykluczone, że opisywany egzemplarz ma nieco inne parametry. Jak bowiem pokazuje praktyka, wiele Transporterów przechodzi modyfikacje zwiększające możliwości tonażowe. Przykładem może być prezentowane niegdyś przeze mnie T4, z tylnym zawieszeniem na poduszkach oraz DMC oficjalnie podniesionym do 3,5 tony. Samochód ten również miał dachową kabinę sypialną i przeczytacie o nim w artykule z 2014 roku: Volkswagen T4 z zabudową na 8 palet i kurnikiem, czyli eksperyment, który na krajówce może mieć sens

Zdjęcie wspomnianego egzemplarza: