Volkswagen Crafter 2.5 TDI, którego elegancką i pomysłową kabinę sypialną wykonał sam kierowca

volkswagen_crafter_tuning_radix_3

Kabina sypialna z eleganckim, beżowym wnętrzem – o czymś takim marzy niejeden kierowca ciężarówki, a co dopiero osoby pracujące na samochodach dostawczych. Niestety, przygotowanie takiego wnętrza kosztuje mnóstwo czasu oraz pieniędzy, przez co niewiele osób może w Polsce pochwalić się taką zmodyfikowaną kabiną. W wąskim gronie szczęśliwców jest jednak Adam Fyda, który jeździ Volkswagenem Crafterem z 2011 roku. Adam może z dumą stanąć obok jego służbowego samochodu i stwierdzić: „całe to piękne wnętrze wykonałem sam”.

Codzienną pracą Adama jest rozwożenie zdrowej żywności dystrybuowanej przez firmę Radix-bis z miejscowość Rotmanka nieopodal Pruszcza Gdańskiego. Z wszelkiego rodzaju nasionami, przetworami owocowymi, czy specjalnymi przyprawami, firmowe auta dostawcze przemierzają cały kraj, dostarczając te produkty do sklepów i klientów z najróżniejszych miejsc. Robi się przy tym sporo kilometrów, a jak powszechnie wiadomo, jazda przez Polskę do łatwych i szybkich nie należy, przez co kierowcy wielokrotnie nie wracają do domu na noc. Jeszcze do niedawna dla Adama Fydy oznaczało to konieczność spania na fotelach, co oczywiście trudno nazwać jakkolwiek wygodnym. Dlatego też postanowił on namówić szefa na zainwestowanie w nietypową kabinę sypialną jego własnego projektu.

Wszystko zaczęło się od zrobienia konkretnych planów, rozrysowania zabudowy oraz wyliczenia przewidywanych kosztów. Trzeba tutaj zaznaczyć, że nie było to łatwe, bo głównym założeniem było pozostawienie w ładowni miejsca na pięć palet, przy jednoczesnym wygospodarowaniu sensownej przestrzeni do wypoczynku. Kiedy jednak wszystko było gotowe, Adam udał się do swojego szefa. Ten jest podobno człowiekiem wyjątkowo życzliwym i po prostu ludzkim, więc projekt został od razu zatwierdzony, podobnie jak i jego budżet. Co natomiast z wykonaniem? Tego miał podjąć się już sam pomysłodawca.

W weekendowych przerwach od pracy Adam Fyda powoli rozkręcał Craftera, przesuwał oryginalną ścianę ładowni o 30 cm, brał się za konstruowanie podnoszonego łóżka i montował do kabiny dwa fotele przesuwane na specjalnych szynach. Prace oczywiście nie miały szczególnie szybkiego tempa, bo między nimi trzeba było też wyrabiać kolejne kilometry. Adam wspomina tutaj, jak szef zobaczył Craftera, który miał już co prawda gotową całą konstrukcję kabiny, lecz nie była ona osłonięta żadnym obiciem – jego mina wyrażała raczej przerażenie niż uznanie. Kilka weekendów później nie zabrakło jednak także i uznania. Kiedy bowiem Adam pokrył swoją autorską konstrukcję elegancką tapicerką, szef patrzył na efekt końcowy niemalże z niedowierzaniem.

volkswagen_crafter_tuning_radix_9

Szczerze mówiąc trudno się temu niedowierzaniu dziwić. Kierowca samochody dostawczego, z wykształcenia będący mechanikiem samochodowym, okazał się mieć także świetne zdolności manualne i nadał kabinie genialny klimat. Wszystko pokryła sztuczna skóra wysokiej jakości, plastiki zostały przemalowane na beżowy kolor, dziesiątki guzików dały efekt pikowania tapicerki, a na środku pojawiło się podświetlane logo firmy. Nie zabrakło tutaj też beżowych firanek, kompletnego pokrycia podsufitki oraz wiele mówiącego napisu „Built Not Bought”, który po angielsku oznacza po prostu „zbudowany, a nie kupiony”.

Po opisanych powyżej modyfikacjach, kabina Craftera stała się jednak nie tylko ładna, lecz także praktyczna. Dzięki przesunięciu ściany o 30 cm do tyłu, za fotelami zmieściło się łóżko o aż 75 cm szerokości oraz długości około 160 cm. W czasie jazdy znajduje się ono w pozycji pionowej, natomiast kiedy przychodzi czas na przerwę, fotele przesuwane są do samej deski rozdzielczej na wspominanych szynach i łóżko można położyć. Między fotelami cały czas mamy jednak trochę wolnej przestrzeni, która pozwala na przykład na wygodne przebieranie się o poranku.

Co ważne, cała przemiana wnętrza okazała się być stosunkowo tania. Dzięki zainwestowaniu własnej pracy i sporej dawki pomysłowości, kosztowało to łącznie około 3 tys. zł. Adam zaznacza tutaj przy okazji, że wykonanie kabiny osobiście dało mu niesamowitą satysfakcje – własnymi rękami zrobił coś, co jest ładne, praktyczne, a przy okazji bardzo poprawia komfort jego codziennej pracy.

Tym mocnym akcentem artykułu jednak nie zakończę, bo na koniec należy się jeszcze kilka słów samemu Crafterowi. Auto zostało kupione w 2011 roku jako fabrycznie nowe, natomiast dzisiaj ma na liczniku 390 tys. km. Silnik to tutaj 2,5-litrowe TDI o mocy 164 KM, dla którego 2011 rok był nota bene ostatnim rokiem produkcji. Spostrzegawczy zauważą tutaj zresztą, że opisywany samochód ma już nową atrapę chłodnicy, pochodzącą z modelu 2.0 TDI. Jej obecność wynika jednak wyłącznie ze spotkania z sarną, po którym przód wymagał wymiany.

Sam napęd nigdy nie sprawiał w tym czasie żadnych problemów, mocy mu nie brakuje, a przy okazji okazał się mieć ograniczony apetyt na paliwo. W pracy przewidującej dojazd do czasami nawet 40 punktów rozładunku na trasę, spalanie wynosi od 10-12 l/100 km. Oprócz tego Adam chwali wygodę podróżowania Crafterem, świetną ergonomię oraz ilość miejsca w kabinie. Niemniej czas niebieskiego Volkswagena w Radix-bis dobiera końca. Samochód szykowany jest do sprzedaży, gdyż już wkrótce ma zastąpić go nowy egzemplarz tego samego modelu. Również i on ma otrzymać zmodyfikowane wnętrze, a ponadto można spodziewać się też pewnych zmian zewnętrznych. Zapowiada się więc bardzo ciekawie 😉

Przy okazji – jeśli ktoś szuka Craftera z kabiną sypialną, to może skontaktować się z Radix-bis odnośnie zakupu właśnie opisywanego auta. Podaję numer telefonu: 881 323 290.

Szczególne podziękowania dla rodziny za pomoc w projekcie i dla narzeczonej dla cierpliwość.

volkswagen_crafter_tuning_radix_1 volkswagen_crafter_tuning_radix_2 volkswagen_crafter_tuning_radix_4 volkswagen_crafter_tuning_radix_5 volkswagen_crafter_tuning_radix_6 volkswagen_crafter_tuning_radix_7 volkswagen_crafter_tuning_radix_8 volkswagen_crafter_tuning_radix_9