Używany MAN TGX 26.440 XXL BDF po roku eksploatacji – opinie, zużycie paliwa i uwagi na temat eksploatacji

Używany MAN TGX był już niedawno opisywany w dziale Opinie Użytkowników, konkretnie w artykule Używany MAN TGX 18.440 XLX EEV po roku eksploatacji – opinie, zużycie paliwa i uwagi na temat eksploatacji. Niemniej teraz po raz kolejny przyjrzymy się takiej niemieckiej konstrukcji, z tą jednak różnicą, że branym pod lupę pojazdem nie będzie ciągnik siodłowy, a coś znacznie ciekawszego, mianowicie podwozie przystosowane do przewozu nadwozi wymiennych. Czy popularny TGX okazał się sprawdzać w tym zastosowaniu równie dobrze co w przypadku pracy z naczepami? Jak kształtuje się jego zużycie paliwa i czy auto sprawia jakiekolwiek problemy? Odpowiedzi na wszystkie te pytania udzielił obecny właściciel ciężarówki, który wprowadził ją do eksploatacji około rok temu, oczywiście korzystając przy tym z pomocy firmy Getruck.pl.

man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_3

MAN TGX 26.440 – kilka zdań wprowadzenia

Drogowa kariera modelu TGX zaczęła się w 2008 roku, kiedy oficjalnie zaprezentowano go jako następcę serii TGA, bezsprzecznie cieszącej się na polskich drogach sporą popularnością. Choć oba pojazdy są do siebie bardzo podobne, a laik może je wręcz pomylić, to w momencie premiery TGX niemieccy konstruktorzy podkreślali, że nowy model różni się od poprzednika ponad sześcioma tysiącami nowych elementów. Przeprojektowana została między innymi część zewnętrzna pojazdu, pomagając w ten sposób w ograniczeniu oporu aerodynamicznego o około 4 proc., a do tego nowy model miał być też o nawet 120 kilogramów lżejszy. Zmiany zastosowano także we wnętrzu, unowocześniając deskę rozdzielczą i montując na niej zintegrowane centrum multimedialne rodem z aut osobowych, podczas gdy pod kabiną pojawiła się dosłownie wielka premiera – silnik V8 o mocy aż 680 KM i maksymalnym momencie 3000 Nm, który MAN opracował wspólnie z producentem dźwigów Liebherr. Pozostałe również były ciekawe, bo oferowano je w aż dwóch pojemnościach – mniejszą ofertą był 10,5-litrowy motor D20 oferujący od 320 do 440 KM, zaś osoby szukające czegoś o większej pojemności mogły wybrać 12,4-litrowe D26 o mocy od 480 do 540 KM.

Opisywany pojazd otrzymał mniejszy z silników, mianowicie D20 o mocy 440 KM, który połączono ze zautomatyzowaną skrzynią biegów marki ZF, a także największą w ofercie kabiną typu XXL. Tak skonfigurowane auto wyjechało z fabryki w 2010 roku, a rok temu, w momencie zakupu przez obecnego właściciela, miało na liczniku 460 tys. kilometrów.

man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_2

MAN TGX 26.440 – dlaczego akurat on?

Model TGX jest lubiany przez polskich przewoźników, co znajduje swoje potwierdzenie w historii opisywanego egzemplarza. Trafił on do obecnego właściciela jako już drugi MAN z zabudową typu BDF w firmie, oczywiście w oparciu o pozytywne doświadczenia z pierwszym egzemplarzem. Co więcej, jak podkreśla użytkownik ciężarówki, także i ten pierwszy trafił do jego floty właśnie z uwagi na dobre opinie, tym razem wypracowane po prostu u kolegów z branży. Trzeba tutaj jeszcze zaznaczyć, że MAN-y, o których mowa, nie są jedynymi autami typu BDF w całym przedsiębiorstwie – oprócz nich użytkowane są też cztery takie pojazdy innych marek, a także dwa ciągniki siodłowe.

MAN TGX 26.440 – zużycie paliwa, koszty, awaryjność

Co konkretnie składa się na te pozytywne doświadczenia? Rzeczą najważniejszą jest tutaj bezsprzecznie zużycie paliwa. Opisywana ciężarówka nie ma lekkiego życia, gdyż pracuje na co dzień w ruchu krajowym, przewozi się na niej ciężkie zabudowy chłodnicze, a do tego zawsze podąża za nią przyczepa. Wraz z ładunkiem kurczaków cały taki zestaw zbliża się zazwyczaj wagą do 40 ton, a i tak spalanie utrzymuje się na niskim poziomie – znający się na „eko jeździe” kierowca potrafi bez problemu wyrobić normę 26 l/100 km.

Właściciel chwali także niewielką awaryjność pojazdu, gdyż przez ostatni rok MAN TGX sprawił tylko jeden problem. Zawiodła elektryka, co prawda na trasie, lecz dzięki interwencji mechaników oddelegowanych przez dostawcę awarię tę udało się sprawnie usunąć i ostatecznie obyło się bez większych przestojów. Poza tym eksploatacja modelu TGX z silnikiem D20 to jak na razie tylko wymiana materiałów eksploatacyjnych – co 60 tys. kilometrów wymienia się filtry i olej, co daje koszt około 1400 złotych na pół roku.

man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_7

MAN TGX 26.440 – wady i zalety

Zapytany o największą wadę pojazdu, użytkownik opisywanej ciężarówki nie potrafił wskazać niczego szczególnego, gdyż większych wad po prostu nie zauważył. Co zaś z zaletami? Tutaj wymienione zostało niskie spalanie, niewielka awaryjność, a także atrakcyjny wygląd. A co o aucie sądzą kierowcy? Tutaj sprawa jest prosta – kabina XXL przekonała ich bardzo wygodną, przestronną kabiną, w której można poczuć się jak w domu. Podobno niczego nie można zarzucić także układowi napędowemu, który wystarcza do wykonywania codziennych zadań.


Szukasz używanego podwozia MAN TGX? Sprawdź dostępne propozycje na stronie MAN TGX na getruck.pl.

getruck_logo

Poprzednie artykuły z serii „po roku eksploatacji” czekają TUTAJ. Można w nich przeczytać o Iveco Stralis, Renault Premium, Volvo FH, DAF-ie XF105 oraz Scanii R420 Euro 4.


Poniżej zdjęcia opisywanego MAN-a TGX wykonane przed jego zakupem:

man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_1 man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_2 man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_3 man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_4 man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_7 man_tgx_bdf_uzywany_opinie_d20_8