Używany MAN TGX 18.440 XLX EEV po roku eksploatacji – opinie, zużycie paliwa i uwagi na temat eksploatacji

Witam ponownie w nowej kategorii Opinie Użytkowników, którą znajdziecie w menu głównym, w dziale „Pojazdy”. Dzisiaj głównym bohaterem jest tutaj MAN TGX 18.440 XLX EEV, któremu przyjrzymy się oczywiście w ramach nowej serii „po roku eksploatacji”. Jest to seria, w której badam opinie na temat używanych samochodów ciężarowych ciężarowym, opinie pozyskane od samych ich użytkowników. Użytkownikami tymi są zaś firmy , które około rok temu wprowadziły do eksploatacji używane auto ciężarowe, przy zakupie korzystając z pomocy Getruck.pl, a dzisiaj mogą odpowiedzieć nam na kilka zasadniczych pytań.

Jak taka kilkuletnia ciężarówka sprawowała się im przez kolejne kilkanaście miesięcy? Jak kształtowało się jej zużycie paliwa? Czy firma miała ze swoim nowym nabytkiem jakieś problemy? Odpowiedzi czekają poniżej.

man_tgx_uzywane_opinie_1

Cóż to za ciężarówka?

Biały MAN TGX to ciężarówka wyprodukowana pod koniec 2010 roku, a przez obecnego właściciela zakupiona dwanaście miesięcy temu, jako samochód mniej niż czteroletni. Licznik przejechanych kilometrów wskazywał wówczas 430 tys. kilometrów, natomiast do dnia dzisiejszego przybyła mu kolejna setka. Ciągnik siodłowy wyposażono w stosunkowo niewielki silnik D20 o pojemności 10,5 litra, zgodny nie tylko z normami emisji spalin Euro 5, lecz także z normami EEV. Do tego silnika dołączono manualną przekładnię i nad takim zestawem zamontowaną szeroką i średnio wysoką szoferkę typu XLX. Kabina ta, podobnie zresztą jak cały typoszereg TGX, to bardzo popularny widok na naszych drogach.

Drogowa kariera modelu TGX zaczęła się w 2008 roku, kiedy oficjalnie zaprezentowano go jako następcę serii TGA, również cieszącej się na polskich drogach sporą popularnością. Choć oba pojazdy są do siebie bardzo podobne, a laik może je wręcz pomylić, to w momencie premiery TGX niemieccy konstruktorzy podkreślali, że nowy model różni się od poprzednika ponad sześcioma tysiącami nowych elementów. Na przykład nieco przeprojektowana część zewnętrzna pojazdu miała troszczyć się o ograniczenie oporu aerodynamicznego o około 4 proc., a do tego nowy model miał być też o nawet 120 kilogramów lżejszy. Zmiany zastosowano także we wnętrzu, unowocześniając deskę rozdzielczą i montując na niej zintegrowane centrum multimedialne rodem z aut osobowych, podczas gdy pod kabiną pojawiła się dosłownie wielka premiera – silnik V8 o mocy aż 680 KM, który MAN opracował wspólnie z producentem dźwigów Liebherr. Pozostałe silniki dostępne w gamie były już mniej porywające – mniejszą ofertą był D20, taki jak w opisywanym egzemplarzu, zaś osoby szukające czegoś o większej pojemności mogły wybrać 12,4-litrowe D26 o mocy od 480 do 540 KM.

Dlaczego akurat MAN TGX?

O zakupie opisywanego egzemplarza zadecydowała wspominana popularność modelu TGX na naszych drogach, wynikająca z jego stosunkowo atrakcyjnych kosztów zakupu połączonych dodatkowo z cenioną w naszym kraju metką „made in Germany” (choć czasami także „made in Poland”, o czym więcej pisałem TUTAJ). Jak tłumaczy właściciel ciężarówki, w jego okolicy nagle pojawiło się bardzo dużo egzemplarzy modelu TGX i według ich użytkowników były to samochody ekonomiczne, a jednocześnie mało awaryjne. Dlatego też również i on postanowił spróbować niemieckiej techniki i sprawił sobie pierwszego MAN-a w całej swojej flocie, liczącej łącznie dziewięć ciągników.

man_tgx_uzywane_opinie_3

Jak się sprawuje MAN TGX?

Czy decyzja o spróbowaniu z modelem TGX była słuszna? Po roku eksploatacji i przejechaniu w tym czasie 100 tys. kilometrów śmiało można powiedzieć, że tak. Potwierdziły się opinie o niskiej awaryjności, a w tym przypadku wręcz całkowitej bezawaryjności – przez ostatnie 12 miesięcy z autem po prostu nic się nie działo. Co zaś ze spalaniem? Na co dzień ciągnik pracuje z naczepą typu firanka, po całej Europie krążąc z najróżniejszymi ładunkami, od urządzeń AGD, po produkty spożywcze. Najczęściej są to ładunki liczące około 15 ton, bardzo sporadycznie trafiają się 24 tony, a od czasu do czasu zdarza się także pojechać na przykład do Hiszpanii z pięcioma tonami w naczepie. Z takimi średnimi tonażowo ładunkami spalanie mieści się w 30 litrach przy trasach do Anglii i około 31-33 litrach na trasach do Hiszpanii. Według użytkownika ciężarówki są to wyniki jak najbardziej zadowalające.

Co więcej, z jeszcze większym zadowoleniem wypowiada się on na temat pozostały kosztów eksploatacji. Regularna wymiana zużywających się materiałów, takich jak oleje, osuszacz, czy filtry to koszt około 3 tys. złotych, który trzeba ponosić co około 7-8 miesięcy. Manualna skrzynia biegów, sam silnik oraz jego dynamika są podobno bez zarzutu, a do tego kierowcy chwalą kabinę oraz prowadzenie niemieckiej ciężarówki. Ma ona się prowadzić niemalże jak samochód osobowy. No dobrze, ale co z wadami? Ciekawa sprawa, bo po raz pierwszy w historii tej serii artykułów właściciel ciężarówki nie wymienił kompletnie niczego, gdyż po prostu wad się nie dopatrzył.

Informacje na temat firmy

Firma New Trans Justyna Jasińska z Karwic k/Opoczna działa na rynku od 2009 roku. Posiada 9 zestawów ciągników siodłowych i naczep firanek. Przewozi ładunki na terenie całej Unii, specjalizuje się w kierunkach Anglia, Hiszpania i Francja. Więcej informacji można uzyskać pod telefonem 503104358 lub mailowo [email protected]

Szukasz używanego ciągnika siodłowego MAN? Sprawdź dostępne propozycje na stronie MAN TGX na getruck.pl.

Poniżej zdjęcia opisywanego MAN-a TGX, wykonane w lutym 2014 roku, tuż przed zakupem ciężarówki:

man_tgx_uzywane_opinie_1 man_tgx_uzywane_opinie_2 man_tgx_uzywane_opinie_3 man_tgx_uzywane_opinie_4