Witam w drugim artykule z nowej serii tekstów „po roku eksploatacji”. Przyglądamy się tutaj używanym samochodom ciężarowym, prezentując opinie na temat tych pojazdów pozyskane od samych ich użytkowników. Użytkownikami tymi są firmy , które około rok temu wprowadziły do eksploatacji używane auto ciężarowe, przy zakupie korzystając z pomocy Getruck.pl, natomiast dzisiaj mogą odpowiedzieć nam na kilka zasadniczych pytań. Jak taka kilkuletnia ciężarówka sprawowała im się przez kolejne kilkanaście miesięcy? Jak kształtowało się jej zużycie paliwa? Czy firma miała ze swoim nowym nabytkiem jakieś problemy? Odpowiedzi na wszystkie te pytania czekają poniżej.
To jednak nie koniec wstępu, bo że tak to ujmę nawiązując do klasyków polskiej kinematografii, „sprawa się rypła”, za co najmocniej przepraszam. W pierwszym artykule z tej nowej serii, który można przeczytać TUTAJ, pisałem bowiem, że dzisiaj opublikowany zostanie artykuł na temat używanego Volvo FH 480. I ów artykuł faktycznie został przygotowany, lecz niestety okazało się, że musimy poczekać jeszcze kilka dni na zdjęcia. To była zła wiadomość, natomiast dobra wiadomość jest taka, że otrzymałem od firmy Getruck.pl inne sprawozdanie z eksploatacji używanej ciężarówki, które mogę opublikować w miejscu Volva. Co więcej, bohaterem będzie tutaj pojazd z Volvem silnie spokrewniony, mianowicie Renault Premium.
Cóż to za ciężarówka?
Samochód, który weźmiemy dzisiaj pod lupę, to Renault Premium 450 DXi z 2007 roku, które wyposażono silnik zgodny z normami emisji spalin Euro 4, a także zautomatyzowaną przekładnię. W momencie zakupu, około rok temu, ciężarówka miała na liczniku 540 tys. kilometrów, natomiast dzisiaj wyświetlacz wskazuje o 70 tys. kilometrów więcej. Nad tym zespołem napędowym zamontowano wysoką kabinę sypialną.
Renault Premium drugiej generacji określa się jednym z najbardziej udanych modeli w historii francuskiej firmy. Ciężarówka powstała we współpracy z Volvo Trucks, obecnym właścicielem Renault Trucks, a jednym z najważniejszych owoców tej współpracy był silnik szwedzko-francuskiej konstrukcji, czyli 11-litrowe DXi. Jednostka ta szybko zdobyła sobie spore grono zwolenników wśród firm transportowych, na co doskonałym dowodem może być zwycięstwo tego pojazdu w 2-letnim porównaniu samochodów ciężarowych zorganizowanym przez niemiecką firmę Fehrenkötter. O tym wielkim zwycięstwie modelu 450 w wersji Euro 5 wspominałem TUTAJ, prezentując również film na temat triumfatora.
Firmy polubiły Renault Premium drugiej generacji za bardzo niską cenę, naprawdę niezłą trwałość, narzekając jednak na stosunkowo wysokie koszty napraw. Jakie opinie o Renault Premium wyrobili sobie natomiast kierowcy? Narzekali oni oczywiście na kabinę, co jednak nie do końca było jednak winą Renault Trucks. Wąska „Premiumka” z wysokim tunelem silnika została pomyślana jako pojazd na raczej krótkie i średnio długie trasy, podczas gdy wiele firm, szczególnie tych największych, wykorzystuje Premium Route nawet na przerzutach, gdzie przestrzeni wewnątrz faktycznie może zabraknąć. Z drugiej jednak strony Premium zawsze zbierało dobre opinie za bardzo dobre prowadzenie, co można docenić w czasie jazdy po naszych „pięknych” drogach.
Dlaczego akurat Renault Premium?
Właścicielem opisywanego samochodu ciężarowego jest niewielka firma transportowa składająca się zaledwie z dwóch ciągników siodłowych. Oba z nich to Renault Premium – starszy egzemplarz z silnikiem 420-konnym, a także właśnie ten model Euro 4. Jak przyznaje właściciel ciężarówki powód zakupu był prosty – cena i tylko cena, która była oczywiście bardzo niska w stosunku do wieku i przebiegu ciężarówki.
Jak się sprawuje Renault Premium?
Codzienna praca naszej bohaterki to jeżdżenie wyłącznie po kraju z chłodnią z unoszoną osią. Są to trasy wykonane raczej po płaskim terenie, lecz za to z całkiem sporymi tonażami – ładunki liczą sobie od 12 do 24 ton. Zdarzają się też powroty całkowicie na pusto. Jak wygląda więc w tej sytuacji zużycie paliwa Renault Premium 450 Euro 4? W cieplejszych miesiącach kształtowało się ono na poziomie 29 litrów na 100 km, teraz natomiast, kiedy jest chłodniej i wilgotniej, apetyt wzrósł do 32-33 litrów.
Jak podkreśla właściciel, koszty napraw okazały się być jak na razie przyjemnie niskie, znacząco niższe niż na przykład w Volvo czy Scanii, Co ważne, mowa tutaj o obsłudze wykonywanej w nieautoryzowanym warsztacie. Jaką obsługę auto musiało jednak przechodzić? W ciągu roku eksploatacji zjazdu na warsztat wymagało zawieszenie kabiny, a ponadto pojawiały się błędy związane z systemem Adblue. Układ podający ciężarówce roztwór mocznika okazał się być zresztą największą wadą tego pojazdu – uciążliwe problemy z Adblue ciągle się powtarzają. Co zaś z największymi zaletami? Tutaj właściciel po raz kolejny mówi tylko o cenie.
Trochę pochwał zebrał jeszcze silnik ciężarówki, który jest znacznie bardziej dynamiczny niż 420-konny motor z poprzedniczki. Z drugiej jednak strony właściciel zwraca uwagę na jego niską pojemność, która może oznaczać mniejszą trwałość. A kabina? Ta została oceniona po prostu jako ciasna, choć wystarczająca do jazdy po kraju. Wykorzystywanie jej na „międzynarodówce” byłoby jednak według właściciela uciążliwe.
Informacje na temat właściciela ciężarówki
Pan Bogdan Wilk z Rybnika usługi transportowe chłodnią i firanką wykonuje w ruchu krajowym. Zainteresowanych współpracą zaprasza do kontaktu telefonicznego: 605293657 lub mailowego: [email protected]
Co za tydzień?
Oczywiście za tydzień postaramy się zaprezentować obiecane Volvo FH 480 z 2007 roku.
Szukasz używanego ciągnika siodłowego Renault? Sprawdź dostępne propozycje na stronie Renault Premium na getruck.pl
Poniżej zdjęcia wykonane przed zakupem, w marcu 2014 roku, czyli 11 miesięcy temu.