Używane ciężarówki tańsze o 14 procent, a nawet trafiające na złom – efekt plajtujących firm

Europejscy producenci ciężarówek zapowiadają, że rok 2020 będzie stał pod znakiem spadku sprzedaży. Straszą też ekonomiści, mówiąc o spowolnieniu gospodarczym w Niemczech, mogącym przenieść się na całą Europę. Tymczasem z amerykańskiego rynku dociera przykład na to, jak cała sprawa może odbić się na rynku używanych ciężarówek.

Jak na razie w Europie nie odnotowuje się masowego upadku przewoźników. Jeśli jednak dojdzie do takiej sytuacji, ceny używanych pojazdów mogą zmniejszyć się nawet o kilkanaście procent. Właśnie do takiej sytuacji doszło ostatnio w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ciągu 9 miesięcy upadło 795 firm transportowych. Łącznie eksploatowały one aż 24 tys. ciężarówek, co oczywiście odbyło się na samochodowym rynku wtórnym.

Średnio ceny używanych ciężarówek spadły w Ameryce o 14 procent. Tak wynika ze statystyk porównujących 2019 oraz 2018 rok, oczywiście uwzględniając przy tym auta w tym samym wieku. Szczególnie źle miały poradzić sobie samochody 7-letnie, tracąc 15 proc. wartości. Niemniej nawet samochody prawie nowe, 3- lub 4-letnie, potaniały o 12 procent.

Co też ciekawe, mówi się o ogromnej nadpodaży ciężarówek przejętych przez leasingodawców. Upadłość przewoźników wprowadziła to na tak krytyczny poziom, że wszystkich ciężarówek prawdopodobnie nie uda się odsprzedać. Jak więc podaje branżowy magazyn „FreightWaves”, mniej popularne konfiguracje po prostu będzie trzeba zezłomować. Tym bardziej, że rynek odsprzedaży pojazdów na inne kontynenty też jest dla Amerykanów coraz trudniejszy.

Źródło zdjęcia: Europejska i amerykańska naczepa na trasie S3 – bardzo nietypowy widok ze Scanią na rejestracjach z USA