Utrzymywał 40 km/h na A4, od naczepy odpadały resztki koła, a on mimo wszystko chciał jechać dalej

rosjanin_40_kmh_autostrada

Nie wątpliwości, że jazda po autostradzie z prędkością 40 km/h nie należy do rzeczy bezpiecznych. Właśnie na takim procederze przyłapano natomiast rosyjskiego kierowcę, który stał się bohaterem poniższego komunikatu WITD Kraków:

W dniu 8 sierpnia inspektorzy z Delegatury Południowej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego pełniąc służbę na autostradzie A4 zauważyli pojazd członowy poruszający się z prędkością ok 40km/h, zajmujący dwa pasy ruchu oraz utrudniający ruch innym użytkownikom drogi. 

Dokonano kontroli przedmiotowego pojazdu należącego do rosyjskiego przewoźnika, stwierdzono, iż poruszał się po drodze z uszkodzoną oponą której szczątki wlókł po jezdni stwarzając zagrożenie. Kierujący pomimo możliwości nie zjechał z autostrady, ponadto usiłował nie zastosować się do poleceń kontrolerów, nakazujących opuszczenie drogi i zjazd do bezpiecznego miejsca. 

W trakcie kontroli stwierdzono także uszkodzenia tarcz hamulcowych naczepy oraz pęknięcie szyby czołowej ciągnika samochodowego. Zatrzymano dowody rejestracyjne obu pojazdów, kierującego ukarano mandatem karnym w wysokości 500 zł. Do czasu usunięcia usterek zakazano dalszej jazdy.

A przy okazji proponuję małe przypomnienie przepisów. W zasadach dotyczących jazdy po autostradzie jest bowiem mowa o prędkości 40 km/h, lecz błędem jest uważanie tej prędkości za minimalną. Prędkości minimalnej na polskich autostradach nie ma, więc ewentualny mandat za utrudnianie ruchu możemy dostać także w przypadku jazdy z prędkością wyraźnie wyższą. Wszystko zależy oczywiście od pogody, warunków drogowych, powodu wolnej jazdy oraz ewentualnej oceny sytuacji przez policjantów. Co natomiast ze wspomnianym 40 km/h? Jest to prędkość, którą musi być w stanie osiągnąć samochód, którym wjeżdżamy na autostradę. Jeśli więc jeździmy samochodem, który z jakiegoś powodu 40 km/h nie osiąga, z autostrad korzystać nie możemy.