Urząd ds. ochrony danych osobowych nakazał przewoźnikowi wyłączyć kamery nagrywające kierowców

de_rooy_transport_goy

W artykule Kamery w kabinach obserwujące kierowców są pozbawione sensu i mogą być jedynie narzędziem ucisku? wspominałem o holenderskiej firmie De Rooy Transport, która w 2014 roku zamontowała kamery obserwujące kierowców w czasie ich pracy. Kamery te zapisywały w pamięci nagrania z momentów, kiedy ciężarówka akurat nagle hamowała lub nagle zmieniała kierunek ruchu, a następnie zarząd firmy konsultował wszystkie te filmy z kierowcami. W ten sposób chciano wyeliminować niebezpieczne zachowania ze strony osób na co dzień zasiadających za kierowcami i plan ten został nawet zresztą zrealizowany, gdyż pojazdy wyposażone w kamery faktycznie doprowadziły do ograniczenia liczby niebezpiecznych zdarzeń. Z drugiej jednak strony wszystko to bardzo nie podobało się wielu kierowcom, a w szczególności związkom zawodowym, które postrzegały kamery jako potencjalne narzędzie inwigilacji oraz ucisku. I prawdopodobnie właśnie to doprowadziło do urzędowej kontroli w firmie.

De Rooy Transport właśnie pożegnało się z kamerami, po tym jak do firmy zapukali przedstawiciele holenderskiego urzędu odpowiedzialnego za ochronę danych osobowych. Zbadali oni całą sprawę i wydali wyrok, że chęć wyeliminowania niebezpiecznych zachowań ze strony kierowców to cel jak najbardziej szczytny, lecz nie uzasadnia on nieustannego nagrywania pracowników. Zdaniem urzędu firma transportowa powinna w tej sytuacji móc udowodnić, że nagrywanie kierowców to jedyny możliwy sposób poprawy bezpieczeństwa pojazdów, a czegoś takiego naturalnie nie zrobiła i raczej w najbliższym czasie nie zrobi. Tym samym wszystkie kamery zostały więc odłączone, podczas gdy zarząd firmy zabrał się za analizowanie całej sytuacji i szukanie z niej wyjścia.

Chciałbym tutaj zaznaczyć, że De Rooy Transport nie jest związane z „pomarańczową” firmą De Rooy, transportującą na co dzień samochody, ciężarówki i maszyny budowlane. To dwa kompletnie różne przedsiębiorstwa, z różnych miast i łączy je tylko nazwisko założycieli.