Ukraińskie bramownice polują na transporty zboża – 68,5 tony w ciągniku z wywrotką

W nawiązaniu do tekstu:

Z Ukrainy trzeba przywieźć milion naczep zboża – apel Brukseli do przewoźników

Z uwagi na działania rosyjskich sił zbrojnych, w tym blokadę Morza Czarnego, zboża z Ukrainy nie można wyeksportować statkami. Na drogach trwa więc wielka akcja transportowa, o wsparcie której apeluje nawet Unia Europejska (link powyżej). Nie znaczy to jednak, że zaczęło się eldorado w kwestii przeładowywania. Wręcz przeciwnie, Ukrtransbezpieka, czyli tamtejszy odpowiednik ITD, przywróciła do działania zaawansowany system kontrolny, który w pierwszych miesiącach wojny pozostawał wyłączony.

Bramownice o nazwie WIM-Kompleks uruchomiono 16 maja, na głównych ukraińskich drogach, za wyjątkiem terenów objętych walkami. Mowa tutaj o zautomatyzowanych systemach pomiarowych, które potrafią określić masę przejeżdżającego pojazdu i od razu zgłosić go do wystawienia kary. Przy czym pierwszy tydzień, do 22 maja, będzie okresem testowo-ochronnym, natomiast od 23 maja zacznie się masowe wystawianie kar.

Już pierwsze dwa dni wykazały skuteczność WIM-Kompleksów. Najpierw, 16 maja, sfotografowano sześcioosiowy, zbożowy zestaw na bazie MAN-a TGX. Pojazd ten ważył 62,4 tony, co stanowiło ponad 22 tony przeładowania. Następnie, 17 maja, wynik ten pobił sześcioosiowy zestaw ze zbożową wywrotką, ciągniętą przez Scanię P400. Tutaj waga wskazała 68,5 tony, a więc o ponad 28 ton za dużo. W oby przypadkach przekroczono też oczywiście dopuszczalne naciski osi.

Gdyby nie okres ochronny, przewoźnicy otrzymaliby najwyższe ukraińskie kary za przeładowanie. Wynoszą one 51 tys. hrywien, a więc niecałe 8 tys. złotych.