Ukraiński transport do Polski bez zezwoleń – czy zostanie miejsce na polskie firmy?

Transport między Ukrainą a Unią Europejską może przejść prawdziwą rewolucję. W przygotowaniu jest bowiem porozumienie, które zwolni Ukraińców z uzyskiwania zezwoleń. Zamiast tego mieliby oni swobodę wykonywania ukraińsko-unijnych przewozów dwustronnych i tranzytowych. Tak więc dla przykładu, ukraińskie ciężarówki bez zezwoleń mogłyby przejechać przez Polskę lub też załadować się w Polsce i zawieźć ładunek do siebie.

Jak wiadomo, w zezwoleniach zawsze największym problemem jest ich ilość. To ona reguluje ile pojazdów z danego kraju przyjeżdża do Polski, a jaką część przewozów obsłużą sami Polacy. Stąd też brała się pewna sezonowość polsko-ukraińskiego transportu, gdzie przez większość roku dominowali tańsi Ukraińcy, ale pod koniec okresu obowiązywania zezwoleń – gdyż już się one Ukraińcom kończyły – stawki rosły i na trasy częściej wyjeżdżali Polacy. Jeśli natomiast zezwolenia przestaną obowiązywać, takie zależności przejdą do historii.

Rozmowy na temat powyższego porozumienia trwały już od jesieni ubiegłego roku. Nie jest to więc temat nowy, ani zagadnienie wywołane bezpośrednio przez wojnę. Niemniej wojna na pewno zachęciła Unię do przyspieszenia prac nad porozumieniem, gdyż morska blokada Ukrainy – utrzymywana przez rosyjską marynarkę wojenną – znacznie zwiększyła zapotrzebowanie na ukraińsko-unijne przewozy drogowe. Za to sami Ukraińcy zapewniają, że usprawnią pracę nad budową infrastruktury granicznej, by czas oczekiwania na przejazd do Polski, Słowacji lub Rumunii został znacząco skrócony.

W tym temacie warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedno zagadnienie. Otóż od wybuchu wojny mocno zmieniła się sytuacja kosztowa ukraińskich przewoźników. Dotychczas byli oni tańsi od Polaków między innymi za sprawą znacznie tańszego paliwa. Zupełną normą były przy tym ceny rzędu 4 złotych za litr oleju napędowego. Od kiedy jednak na Ukrainę nie dociera żadna ropa z Rosji lub Białorusi, ukraińskie ceny wzrosły o 90-100 procent. W efekcie olej napędowy bywa tam nawet droższy niż w Polsce, kosztując około 8 złotych.

Podkreślam, że powyżej mowa tylko o przewozach tranzytowych i dwustronnych. Transport trójstronny (na przykład z ukraińską ciężarówką wiozącą ładunek z Niemiec do Polski) nie jest przy tym uwzględniany.