Dwa miesiące temu świat wstrzymał oddech słysząc o zamachu terrorystycznym w Berlinie. Tymczasem niewiele brakowało, a we wtorek w Hiszpanii doszłoby do tragedii o bardzo podobnym charakterze…
33-letni Szwed postanowił ukraść ciężarówkę do przewozu butli z gazem, zaparkowaną w centrum Barcelony. Następnie mężczyzna rozpędził pojazd do wyższych prędkości i zaczął jeździć po centrum „pod prąd”, gubiąc przy tym część niebezpiecznego ładunku. Iveco Eurocargo staranowało kilka samochodów, a jego kierowca zupełnie ignorował rozkazy policji, w tym także strzały ostrzegawczy. Udało się go zatrzymać dopiero na istotnym węźle komunikacyjnym Ronda Litoral, na który wjechał również w niewłaściwym kierunku.
Dlaczego? Pierwsze doniesienia wskazywały na próbę terrorystyczną. Okazało się bowiem, że matka 33-letniego Joakima Robina Berggrena ma pakistańskie pochodzenie, a więc Szwed mógł mieć kontakt ze środowiskiem islamistów. Władze Hiszpanii szybko jednak temu zaprzeczyły, podając, że bardziej prawdopodobne są tutaj problemy psychiczne. Uzasadniono to stwierdzeniem, że Szwed w przeszłości leczył się już psychiatrycznie, na terenie Szwecji. Jednocześnie nie miał przy sobie żadnej broni.
Zdjęcie z zatrzymania:
Aquest és el camió de butà sostret i que ha circulat fugint de la policia i envestint vehicles pic.twitter.com/3BmuyV7DMe
— policia.cat (@policiacat) 21 lutego 2017