Uber Freight w Europie sprzedany Niemcom – co dalej z aplikacją do szukania ładunków?

Uber chyba przestał wierzyć, że odniesie szybki sukces na europejskim rynku przewozu towarów. Europejska część aplikacji Uber Freight została bowiem sprzedana, trafiając dzisiaj w niemieckie ręce.

Uber Freight miał zrewolucjonizować transport drogowy. W założeniu aplikacja powinna łączyć posiadaczy ciężarówek ze zleceniodawcami ładunków, całkowicie pomijając firmy spedycyjne. Program zdążył już zadebiutować Polsce, Niderlandach i Niemczech, a jedną z jego głównych zaleta musiało być opłacanie frachtu przez samego Ubera, bez czekania na przelew ze strony zleceniodawcy.

Problem jednak w tym, że samemu Uberowi aplikacja przyniosła straty. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, nie udało się osiągnąć rentowności. Być może więc dlatego podjęto decyzję o podzieleniu działalności na dwa kontynenty i znalezieniu inwestora. W Stanach Zjednoczonych Uber Freight nadal ma należeć do samego Ubera, natomiast w Europie przejęła go niemiecka firma Sennder. To przedsiębiorstwo już wcześniej zajmujące się oprogramowaniami dla branży transportowej.

Obie części nadal mają się wspierać. Jeśli więc na przykład Amerykanie zdobędą dla Uber Freight dużego, światowego klienta, podzielą się tym kontaktem także z biurem europejskim. W ramach transakcji Uber otrzymał też mniejszościowy pakiet akcji w firmie Sennder, by w razie sukcesu móc czerpać zyski z rozpoczętego przez siebie projektu.