Koronawirusowe ograniczenia w coraz większym stopniu powracają do branży. Zaostrzono między innymi wymagania we Włoszech i na Węgrzech, obejmując nimi kierowców ciężarówek.
Gdy wjedziecie do Węgier w ramach tranzytu, wybór trasy znowu będzie ograniczony. Na Waszą kabinę trafi naklejka „only for transit”, a Waszym przewodnikiem będzie mapa tranzytowych dróg, parkingów oraz przejść granicznych. Tylko z tej sieci będziecie mieli prawo korzystać, podobnie jak miało to miejsce u początków pandemii. A wszystko po to, by oddzielić zagranicznych kierowców od reszty społeczeństwa.
Na zdjęciu możecie zobaczyć taką mapę oraz naklejkę, otrzymaną przez Czytelnika Bartłomieja w czasie powrotu z Chorwacji. Całą mapę możecie też przejrzeć poniżej, w ramach interaktywnej mapy, opublikowanej przez władze kraju:
Kolejną sprawą są ograniczenia we Włoszech, jak na razie wprowadzone dla kierowców przybywających z Bułgarii, Rumunii, Bośni, Kosowa, Macedonii, Czarnogóry oraz Serbii. Mogą oni wjechać do Włoch w ramach przewozów, lecz wyłącznie na bardzo krótki pobyt. Będzie to 36 godzin w przypadku tranzytu lub 120 godzin w przypadku za- lub rozładunku we Włoszech. Na granicy trzeba też wypełnić specjalny formularz, a także zarejestrować się we włoskim systemie służby zdrowia.
Specjalne ograniczenia Włosi przygotowali też dla kabotażu. Jak donosi organizacja „TLN”, kierowcy z Bułgarii oraz Rumunii mogą podjąć się we Włoszech trasy kabotażowej, ale powinni wcześniej przejść dwutygodniową kwarantannę. W praktyce więc wykonywanie takich przewozów jest nieopłacalne.