
Powyżej: turecka delegacja na tle Mobilnej Jednostki Diagnostycznej
W dniach 13-15 maja w Polsce gościła delegacja z tureckiego ministerstwa transportu. Tamtejsi przedstawiciele wybrali się do naszego kraju, by poznać nowe metody kontrolowania pojazdów, zwłaszcza w zakresie stanu technicznego.
Trzydniowe warsztaty obejmowały szereg wykładów teoretycznych, przygotowanych przez Inspekcję Transportu Drogowego oraz Transportowy Dozór Techniczny. Turcy odbyli też wizytę w Instytucie Transportu Samochodowego, zapoznając się z tamtejszymi pracowniami i laboratoriami. Zwieńczeniem wizyty były zaś kontrole drogowe, prowadzone w punkcie Brwinów, przy autostradzie A2. W towarzystwie tureckich gości ITD zatrzymało tam dziesięć pojazdów, w tym dwie ciężarówki z ładunkami ADR i jeden białoruski autokar.
Kierowcy przypadkowo uczestniczący w tym pokazie musieli uzbroić się w sporą cierpliwość. Na przykładzie ich pojazdów ITD prezentowało bowiem działanie całego szeregu urządzeń. Mowa tu między innymi o komputerze do diagnostyki układu AdBlue, czujnikach badających emisję spalin, oprogramowaniu do weryfikacji czasu pracy kierowców, a także Mobilnej Jednostce Diagnostycznej. To ostatnie urządzenie to przenośny moduł z szarpakami i rolkami, pozwalający diagnozować układ zawieszenia oraz hamulce.
Dwa ze sprawdzanych pojazdów straciły dowody rejestracyjne oraz otrzymały zakaz dalszej jazdy. Jedna z ciężarówek przypłaciła tym luzy na drążku reakcyjnym stabilizatora, nierównomierną siłę hamowania na kołach tej samej osi, brak światła stopu oraz brak światła pozycyjnego. Za to wspomniany autokar został ukarany za wycieki z układu kierowniczego, brak obowiązkowych elementów wyposażenia i również nierównomierną siłę hamowania na kołach tej samej osi.