Tureccy specjaliści od „gabarytów” przewieźli 1100-tonową świątynię, pochodzącą z XV wieku

W tym transporcie nie uczestniczyła bezpośrednio żadna ciężarówka. Wykorzystano jedynie samobieżne platformy, dysponujące własnym napędem. Niemniej cała operacja była jest na tyle ciekawa, że postanowiłem ją opisać.

Turcy budują właśnie gigantyczną tamę na rzecze Tygrys. Jest to inwestycja wyjątkowo istotna dla rozwoju okolicznej społeczności, mając dostarczyć prąd oraz wodę dla bardzo biednego, zdominowanego przez Kurdów regionu. Z drugiej strony, jest to też inwestycja kłopotliwa i kontrowersyjna. Gdy bowiem tama zostanie zbudowana, zatopieniu ulegnie około 200 wiosek oraz ruiny miasta Hasankeyf, liczące około 12 tys. lat.

Ten sam los mógł spotkać także mauzoleum Zeynel Bey, pochodzące z 1475 roku. Turcy postanowili je jednak uratować, zatrudniając w tym celu firmę transportową Çaba&Misnak, specjalizującą się w transportach ponadnormatywnych. Przedsiębiorstwo podstawiło na miejsce cztery platformy samobieżne marki Scheuerle, ustawione jedna obok drugiej. W ten sposób powstała jedna ogromna platforma, licząca 196 kół w dwunastu rzędach.

Tak skonfigurowany pojazd przewiózł 1100-tonową świątynię na odległość trzech kilometrów, z dala od terenów zalewowych. Przejechała ona po specjalnie wybudowanej w tym celu drodze i stanęła w nowo przygotowanym parku rozrywki.

Jak wyglądało to w praktyce, możecie zobaczyć poniżej: