Scanie z Popławski Transport, czyli oldschool i ciężka praca – Sesja Miesiąca 09/21

Witam w artykule z serii „Sesja Miesiąca”, przygotowanym przy współpracy z fotografem Heńkiem Anielskim (Ciężarówki w obiektywie spottera). Heniek co miesiąc rusza w Polskę, wykonuje sesję wyjątkowej ciężarówki i zbiera na jej temat najciekawsze informacje. Projekt realizowany jest już od jedenastu miesięcy, a dotychczasowe teksty możecie znaleźć pod tym linkiem. Omawiają one ciężarówki zabytkowe lub tuningowane, wraz z historiami ich użytkowników.

W dzisiejszej, wrześniowej sesji, będziemy podziwiali Scanie z firmy Popławski Transport. Dla wielu osób przedsiębiorstwo to może być już znane, za sprawą wcześniejszych artykułów o tej gdańskiej flocie. Gwarantuję jednak, że zdjęcia z sesji będą naprawdę wyjątkowe, prezentując olbrzymią porcję transportowego „oldschoolu”. A jeśli macie swoich kandydatów na kolejne miesiące, serdecznie zachęcam do przesyłania zgłoszeń, na adres mailowy [email protected].

Samochody Bartka Popławskiego raczej rzadko pojawiają się w Polsce większymi grupami. Jeśli zjeżdżają, to raczej pojedynczo, na co dzień wykonując bardzo intensywną pracę w Europie Zachodniej. Na dziesięć ciągników przypada tu aż piętnastu kierowców, by samochody praktycznie nie musiały stać na bazie. Chłodnicze ładunki mają też taką specyfikuję, że część wyjazdów musi odbywać się w okresach świątecznych. Mówiąc więc krótko, większość floty nieustannie gna gdzieś do Beneluksu, Francji lub Wielkiej Brytanii. Dlatego, gdy pojawiła się szansa, by zrobić w Polsce wspólną sesję aż trzech egzemplarzy, po prostu nie można było z tej okazji nie skorzystać.

Taka okazja pojawiła się tuż po zlocie Pomorska Miss Scania 2021, w Gdańsku, a więc w rodzinnym mieście Bartka. Przewoźnik zaprezentował tam aż trzy ciągniki siodłowe, przygotowane w charakterystycznym, typowym dla jego firmy stylu. W ich wnętrzach rządził czerwony plusz, łączony ze czarną, skórzaną tapicerką. To bezpośrednie nawiązanie do tuningowej klasyki, zapropagowanej przez przewoźników z Danii oraz Niderlandów. To samo można zresztą powiedzieć o układzie oświetlenia, czy o wzorach namalowanych na kabinie. Również i tutaj rządzi wspomniany „oldschool”, a umiar i spójność przeplata się z ogromnym efektem. Co jednak ważne, każda z ciężarówek wyróżniała się też na swój własny sposób, mając przy tym pewną historię. I właśnie o tym opowiem Wam poniżej.

Najstarszy z omawianych pojazdów to też ostatnia Scania Streamline poprzedniej generacji, którą dostarczono w naszym kraju z typowo długodystansową kabiną. Samochód został wydany w 2018 roku, jako ciągnik siodłowy w konfiguracji R450 Topline. Również wtedy, niecałe cztery lata temu, przeprowadzono wszystkie modyfikacje. Wykonany został lakier, Adamos Interior obszyło wnętrze i zainstalowano dodatkowe oświetlenie. A dzisiaj jest to doskonały przykład na to, że ciężarówka zmodyfikowana 500 tys. kilometrów temu, mająca za sobą setki rozładunków i równie dużo rejsów promami, nadal może wzbudzać zachwyt. Poza tym samochód sprawuje się po prostu bez zarzutu i nic nie wskazuje na to, by jego dni w firmie były policzone.

Drugi z pojazdów to szerzej prezentowana już na stronie Scania S450 nowej generacji. Samochód ten został odebrany w 2019 roku, wyróżniając się wówczas na skalę całej Europy. Mamy tutaj bowiem typowo długodystansowy ciągnik, ze standardowym prześwitem, największą kabiną typu Highline i szosową konfiguracją napędu, a mimo to częściowo objęto go terenowym pakietem XT, poprzez montaż budowlanego, metalowego zderzaka. Był to pomysł Bartka nie tylko na wyróżnienie pojazdu, ale też na lepsze zabezpieczenie przed uszkodzeniami przy wjazdach na promy. A przy okazji okazało się to bardzo ciekawie wyglądać, świetnie zgrywając się z odsłoniętymi, pomalowanymi zbiornikami.

Trzeci samochód to najmłodsza ciężarówka w całej flocie, przy okazji mająca też najmocniejszy napęd i najbardziej zaawansowane modyfikacje. Jest to Scania 590S Highline z 2021 roku, wyposażona w jednej z najnowszym wariantów silnika V8, a także w zupełnie nową skrzynię biegów (oznaczenie G33). Sam Bartek jeździ obecnie tym samochodem na co dzień, pomimo rozwoju firmy nigdy nie rezygnując z prowadzenia. By natomiast nadać swojemu ciągnikowi nieco bardziej osobistego charakteru, na kabinie pojawiły się też malunki, wykonane aerografem.

Na prawej osłonie międzyosiowej można zobaczyć trzy firmowe Scanie, niczym w niniejszym artykule oraz na zlocie w Gdańsku. Szczególne miejsce ma opisywana Scania Steamline, którą uwieczniono na prawym narożniku kabiny. Za to lewa strona to wspomnienie po dawnej firmie transportowej, którą prowadzili dziadkowie Bartka. Przedsiębiorstwo to istniało w latach 1994-2016, przez długi czas również stawiając na ciągniki marki Scania. Przy tym szczególnie w pamięć zapadły wczesne egzemplarze serii 3 i to właśnie one zostały uwiecznione na lewej osłonie oraz lewej osłonie kabiny. Poza wykonano też dwa malunki na górze kabiny, tym razem o charakterze nietransportowym. To nawiązanie do gangstersko-historycznego serialu „Peaky Blinders”, którego Bartek jest prywatnie wielkim fanem.

Skoro już wspominałem o sentymencie do Scanii, to warto napisać o tej marce nieco więcej. Obecnie w firmie Popławski Transport jeździ osiem produktów tej firmy, z różnymi wariantami napędu. Scanią była również pierwsza ciężarówka w firmie Bartka, zakupiona w 2016 roku, jako trzyletni samochód używany. Padło wówczas na wczesny egzemplarz serii Streamline, stojący w jednym z gnieźnieńskich komisów. Jego eksploatacja trwała w firmie do 2019 roku i okazał się to naprawdę świetny, bezproblemowy wybór. Nic więc dziwnego, że Bartek jest dzisiaj wielkim fanem Scanii. Podkreśla między innymi ekonomiczny charakter napędów przy pracy z większymi obciążeniami, przy wysokich prędkościach.

Poza Scaniami, są też w firmie dwa rodzynki, w postaci DAF-ów. To modele XF w topowych konfiguracjach, z kabinami Super Space Cab oraz 530-konnymi silnikami. Tutaj Bartek przyznaje, że nie bez znaczenia były świetne relacje z gdańskim dealerem DAF-a, Grupą DBK. To zresztą współpraca, która rozpoczęła jeszcze firma jego dziadków. Niemniej, jeśli chodzi o wybór samochód na przyszłość, mają to być kolejne Scanie. Bardzo możliwe, że z podobnym układem napędu, jak w ciągniku prowadzonym przez Bartka. Podobno sprawdza się on doskonale.