Trwają kontrole na granicach – z Czech wyjeżdżało się w kroku, a w Holandii rusza wielkie polowanie

wegry_granica

Jako że przechodzimy właśnie w Europie kryzys imigrancko-graniczny, czas na małą aktualizację tematu. Co tam słychać na granicach? Choć wielu osobom nadal może wydawać się to trudne do wyobrażenia, kontrole trwają, przede wszystkim te organizowane przez Niemców.

Dopiero co otrzymałem na przykład tę wiadomość z Czech od Czytelnika Tomka:

Na czesko-niemieckiej granicy przy miejscowości Góra Św. Sebastiana trwają kontrole. Wczoraj wieczorem, około godziny 20-21, korek miał około 3 kilometry. Niemcy sprawdzali głównie CMR i naczepy, a nie paszporty, czy dowody osobowe. Całość zajęła około 1,5 godziny.

Równie ciekawie jest na Węgrzech – tamtejszy rząd ogłosił na terenach graniczących z Serbią stan kryzysowy. Sprawa dotyczy regionów Bacs-Kiskun oraz Csongrad, gdzie w poniedziałek wdarło się około 9000 imigrantów. Czym natomiast objawia się ten kryzys? Zatrzymywanie przez policję, aby sprawdzić dokumenty osobiste, to teraz norma. Wszędzie aż roi się od funkcjonariuszy i poszerzono przestrzeń nadgraniczną kraju, co może mieć bezpośredni wpływ na ruch ciężarowy z południa na północ.

Tymczasem nowe środki zapobiegawcze wprowadzają już Holendrzy. Zdecydowali się oni na lotne, wyrywkowe kontrole przeprowadzane w pobliżach przejść granicznych. Oddelegowano do tego Koninklijke Marechaussee, czyli coś w rodzaju żandarmerii wojskowej. Samochody ciężarowe są oczywiście w bezpośrednim kręgu zainteresowań funkcjonariuszy, więc przygotujcie się na przymusowe postoje.

W nawiązaniu do:

Kolejki na granicach wracają! Samochody jadące z Austrii do Niemiec już nad ranem stanęły w korku