Truck Pulling – ryk silników, brutalna moc i spaliny czarne jak smoła

Środa to taki dzień, że poprzedni weekend wydaje się być daleką przeszłością, natomiast
wizja następnego jest jeszcze bardziej oddalona. Dlatego też postanowiłem napisać dzisiaj kilka słów o sporcie, które może być idealnym odreagowaniem po starciu z najgorszym nawet spedytorem. Mowa o truck pullingu – dyscyplinie, w które najważniejsza jest brutalna moc, ryk silników i spaliny czarne jak smoła.

Założenie truck pullingu jest bardzo proste. Do zmodyfikowanych samochodów ciężarowych podłącza się przyczepę, która w przedniej części ma zamontowany potężny pług, natomiast na tyle spoczywa wielotonowy ładunek. Co ważne, pług umieszczony jest na takiej wysokości, że nie stawia praktycznie żadnego oporu. W miarę jazdy specjalny system łańcuchów przesuwa jednak ciężki ładunek na przód, dociskając pług do ziemi i w końcu całkowicie wyhamowując ciężarówkę. Kto wygrywa? Oczywiście ten, kto zdoła przeciągnąć „wredną” przyczepę najdalej.

Nie jest to specjalnie wyrafinowany sport, więc nikogo chyba nie dziwi, że wywodzi się on ze Stanów Zjednoczonych. Tam grupa zapalonych farmerów stworzyła Tractor Pulling, czyli sport, w którym przyczepę z pługiem i ruchomym ładunkiem przeciąga się traktorami. Z czasem zorganizowano także truck pulling, w którym zaczętu używać zmodyfikowanych pickupów. W wielu stanach USA jest to zresztą bardzo popularna forma rozrywki, przyciągająca tysiące widzów. W Europie przeciąganie przyczepy nigdy nie zdobyło natomiast szczególnej popularności, poza jednym wyjątkiem. Nietypowy sport bardzo przypadł do gustu Holendrom, który od wielu lat mają własną ligę Tractor i Truck Pullingu i regularnie urządzają zmagania. Co więcej, w zawodwach udział biorą także samochodu ciężarowe, dla których przewidziano osobną klasę.

Pojazdy, które startują w holenderskim Truck Pullingu to najczęściej kilkunastoletnie ciągniki siodłowe, które zakończyły pracę w transporcie. Można tam więc zobaczyć na przykład Volvo FH12 pierwszej generacji, Scanię serii 3, czy nawet Iveco Eurostar. Każda z tych maszyn przed wjazdem na tor przechodzi jednak kilka wzmacniających silnik modyfikacji, w wyniku czego pod niepozornie wyglądającymi kabinami może kryć się nawet 1500 KM. Tak ogromnej mocy towarzyszą oczywiście wyjątkowe efekty dźwiękowe i wizualne, co najlepiej przedstawiają poniższe nagrania: