
Na powyższym zdjęciu możemy zobaczyć parking dla ciężarówek gdzieś w Afryce Zachodniej, a także typowe dla tego regionu, nieśmiertelne ciągniki Renault Magnum. Zwróćcie uwagę, że środkowa z „Magnumek” liczy wraz z ładunkiem jakieś 7 metrów wysokości, natomiast ta widoczna po naszej prawej ma dwie tylne osie na bliźniakach, wyglądające na niefabryczną przeróbkę, ciągnąc przy tym naczepę z czterema osiami, również na bliźniaczym ogumieniu. Co natomiast robi w tym wszystkim MAN TGX najnowszej generacji, opatrzony tablicą TIR, mieszczący się w europejskie wymiary, a nawet mający kamery zastępujące lusterka?
Tę wyjątkową fotografię wykonali kierowcy ze szwajcarskiej firmy Schöni Transport, odbywający właśnie trasę do Afryki Zachodniej, a konkretnie do Liberii. Ich przejazd rozpoczął się 21 lutego, a więc dokładnie miesiąc temu, gdy konwój złożony z Renault Gamy T, MAN-a TGX oraz dwóch Scanii serii S wyjechał ze Szwajcarii i udał się w stronę odprawy celnej w Niemczech. Stamtąd cztery zestawy przejechały do hiszpańskiego miasta Algeciras, a następnie odbyły podróż promową do Afryki, do marokańskiego portu w Tangerze.
Zdjęcie jeszcze z udziałem czterech zestawów:

Po przejechaniu przez Maroko, Saharę Zachodnią, Mauretanię oraz Senegal, szwajcarscy kierowcy dotarli do Gwinei. Tam ich konwój uszczuplił się o Renault Gamy T, nie bez powodu będące najstarszą ciężarówką z całej grupy. Pojazd ten wyjechał ze Szwajcarii właśnie z myślą o pozostaniu w Gwinei, w następstwie historii sprzed dwóch lat. Wtedy to sam prezes firmy Schöni Transport, Daniel Schöni, odbywał trasę do Wybrzeża Kości Słoniowej i w trakcie przejazdu przez Gwineę pilnie potrzebował pomocy, z uwagi na skrajny brak płynu AdBlue. Szwajcarzy nie spodziewali się, że w zachodnioafrykańskich warunkach zużycie paliwa wzrośnie im do ponad 60 litrów na 100 kilometrów, przez co zaskoczył ich też olbrzymi pobór roztworu mocznika. Z pomocą przyszedł wówczas Gwinejczyk imieniem Diallo, a teraz, w ramach odwdzięczenia się za tę pomoc, Szwajcarzy postanowili podstawić mu i sprzedać jeden ze swoich używanych ciągników za symboliczną, przyjacielską cenę. Poza tym ten konkretny ciągnik nie został załadowany towarem do Liberii, lecz właśnie do Gwinei, wioząc sprzęt rolniczy dla jednej z lokalnych organizacji.
MAN oraz dwie Scanie pojechały dalej, przed dotarciem do Liberii muszą jeszcze przejechać przez Sierra Leone. I tutaj trzeba podkreślić, że wraz z przemieszczaniem się na południe trasa stawała się coraz bardziej wymagająca. Jak określi to sami Szwajcarzy, z każdym kilometrem otaczała ich po prostu coraz większa bieda, a przy okazji też coraz gorsze warunki drogowe. Zaczęło więc dochodzić do sytuacji, gdy w ciągu pięciu godzin jazdy tachograf był w stanie naliczyć na przykład 84 kilometry. Większość czasu pochłaniało bowiem omijanie gigantycznych dziur w drogach, omijanie zepsutych pojazdów lokalnych przewoźników, a także kluczenie między zwierzętami hodowlanymi i zaimprowizowanymi, ulicznymi rynkami.
Liberia na mapie:
Do Liberii udało się wjechać 14 marca, czyli trzy tygodnie po opuszczeniu Szwajcarii. Tutaj trzeba podkreślić, że mówimy o jednym z najbiedniejszych krajów Afryki, zmagającym się z wyjątkowo dużymi problemami społecznymi. Szerzej mogliście o tym przeczytać w 2023 roku, w artykule Sławka Wróbla (zapraszam tutaj). Kierowcy ze Schöni Transport jak najbardziej mogli się o tym przekonać, przez napiętą sytuację na granicy i szczególnie dużą ilość obostrzeń. Co jednak najważniejsze, wjazd do kraju odbył się bez problemów i ciężarówki mogły ruszyć do miejscowości Gbarnga, gdzie miał odbyć się rozładunek. Tutaj asfalt stał się już naprawdę rzadkością, stanowiąc może jedną czwartą trasy, a tuż przed dotarciem do celu chłodnicze zestawy musiały zmagać się dosłownie z off-roadowymi warunkami.
Po rozładunku w Liberii ciężarówki ruszyły w stronę Senegalu, gdzie czekał na nie ładunek powrotny do Europy. Z nim ruszyły z powrotem na północ, w chwili pisania tego tekstu przemierzając Mauretanię, a więc będąc mniej więcej w połowie dystansu wiodącego przez Afrykę Zachodnią. I tutaj też mam najważniejszą informację – przebieg trasy można śledzić na Instagramie, z codziennymi, a czasami nawet częstszymi aktualizacjami zamieszczanymi przez kierowców. Oto bezpośredni link, serdecznie polecam: @on_the_road_to_liberia
Film pokazujący dojazd na rozładunek w Gbarnga:
Wyświetl ten post na Instagramie