Trasa przez Europę w 1968 roku – dwie Skody, dwa niemieckie kraje i sporo ciekawostek

Jeśli szukacie solidnej porcji transportowej historii, powyższe nagranie na pewno Was nie zawiedzie. Gdy spisywałem z niego ciekawostki, notatki pojawiały się po prostu co minutę, a może nawet i częściej.

Film przedstawia trasę z 1968 roku, wykonywaną między Czechosłowacją a Niderlandami. W roli głównej występują ciężarówki marki Skoda, należące do czechosłowackiego, państwowego przewoźnika CSAD. Swoją drogą, była to firma naprawdę ciekawa, gdyż obsługiwała zarówno transport krajowy, jak i przewozy na terenie całej Europy. Inaczej też niż w przypadku naszego Pekaesu, w międzynarodowe trasy wysłano samochody krajowe, a nie tylko sprzęt importowany z Zachodu.

Skoda w Amsterdamie:

Do czasu spopularyzowania Liazów 100 lub 110, dalekobieżna flota CSAD-u bazowała na Skodach 706RT, produkowanych od 1958 roku. Właśnie takie samochody możecie zobaczyć na filmie, w formie dwuosiowych ciągników z naczepami. Jak na były blok wschodni był to jeszcze całkiem niezły sprzęt, choć w momencie wykonania filmu można go już było określić stosunkowo słabym. Pod koniec lat 60-tych przybywało już ciężarówek 200-konnych, podczas gdy Skoda 706RT oferowała 160 KM. Odpowiadał za to 11,8-litrowy silnik bez turbodoładowania, połączony z 5-biegową skrzynią.

Warto też zwrócić uwagę na kabinę. Skoda nie miała odchylanej szoferki i posiadała bardzo duży tunel silnika. W owym czasie było to jednak zupełną normą. Na filmie widać sporo innych ciężarówek z lat 60-tych, w tym zwłaszcza pojazdów niemieckich. Większość z nich miała taki sam układ kabiny jak Skody, a część była jeszcze klasykami z silnikiem przed kabiną, zapewne pochodzącymi z poprzedniej dekady.

Wymiana koła:

Przejdźmy jednak do filmu, przeglądając go krok po kroku. Na początku mamy oczywiście przejazd przez Czechosłowację, prowadzący drogami jednojezdniowymi. W 1. minucie pojazdy docierają do granicy z NRD, przekraczając ją w Zinnwald na południe od Drezna. Dalej jest też przejazd przez samo Drezno oraz wschodnioniemiecka autostrada w kierunku Berlina. Przy okazji można też zobaczyć bardzo klasyczny proces wymiany koła. Klasyka wynika tutaj z faktu, że Skody i ich naczepy jeździły na oponach z dętkami oraz felgach typu Trilex. W tych ostatnich obręcz składała się z aż trzech części, co szerzej wyjaśniałem w tym artykule.

Gdy ciężarówki zaczynają kierować się bardziej na zachód, trafiają na drogę oraz szczególnym statusie. To autostrada A2 między Berlinem a granicą NRD/RFN w Marienborn. Droga ta była o tyle wyjątkowa, że łączyła w sobie lokalny ruch z Niemiec Wschodnich oraz tranzyt zachodnich samochodów do Berlina Zachodniego. Co to oznaczało w praktyce? Choć droga znajdowała się na terenie NRD, jej finansowanie zostało wymuszone na władzach RFN. Wschodnie i zachodnie pojazdy miały też oddzielne parkingi oraz oddzielne punkty kontrole. I tutaj po raz kolejny mogę podać Wam link – tutaj przeczytacie więcej o tym wyjątkowym tworze.

Ustawianie nawigacji:

Sama granica w Marienborn, widoczna w 6. minucie, była jedną z najsłynniejszych granic w ówczesnej Europie. To właśnie tam na dobre zaczynał się świat Zachodu, a na nagraniu też doskonale to widać. Ruch na autostradzie natychmiast staje się bardzo intensywny, pełen ciężarówek oraz aut osobowych. Oczywiście daleko mu do dzisiejszego natężenia z A2, ale jak na lata 60-te mogłoby to robić wrażenie. A następnie mamy kolejne smaczki, jak wielkie planowanie trasy ma papierowych mapach, picie Fanty na parkingu, czy niemieckie radiowozy na bazie Garbusa i „skrzydlatego” Mercedesa.

W 11. minucie ciężarówki docierają do granicy z Niderlandami, a tam można sobie pooglądać ciężarówki. Widać między innymi Scanię-Vabis od przewoźnika Niderlandzkiego, oraz ciężarową Lancię z firmy jugosławianskiej. Są też oczywiście niemieckie MAN-y i Mercedesy, a nawet da się zobaczyć dawny autotransporter z rozbitymi osobówkami. 

Lancia ze słoweńskiej części Jugosławii:

Po niderlandzkiej odprawie, Skody mogą ruszać na Zachód, by rozładować się w Amsterdamie. Po drodze zaliczają jednak postój na stacji benzynowej, gdzie – w 13. minucie – od razu czeka kolejna ciekawostka. Stacja obwieszona jest symbolami DKV, mogącymi wskazywać na popularne karty paliwowe. Pamiętajmy jednak, że mowa o 1968 roku, gdy o płaceniu kartą nikt jeszcze nie słyszał. Co więc oznaczają te symbole? To znak, że ta stacja akceptowała czeki paliwowe, wydawane przez DKV przed powstaniem kart. Historia tej usługi sięgała w DKV jeszcze lat 30-tych i podobnie jak dzisiaj karty miała stanowić ułatwienie w rozliczeniach.

A od 14. minuty można już zobaczyć Amsterdam. Najpierw mamy przejazd przez miasto, gdzie widać między innymi ciężarówkę brytyjskiej marki Bedford, swego czasu całkiem popularnej na terenie Beneluksu. W ruchu i na parkingach przewijają się też liczne auta osobowe marki DAF, wytwarzane do połowy lat 70-tych. Gdy natomiast Skody docierają na celu, mamy klasykę typowo rozładunkową. To rozładunek górą, przed którym trzeba było rozebrać naprawdę spory fragment naczepy.

Tankowanie w Niderlandach:

Końcówka filmu powrót do Czechosłowacji, więc jazda z powrotem na Wschód. Tutaj jest też ostatnia ciekawostka, w postaci zwiedzania przez kierowców niemieckiego miasta Bonn. Dzisiaj jest to po prostu niezbyt duże miasto w Zagłębiu Ruhry, natomiast w momencie wykonania filmu była to jedna z najważniejszych europejskich stolic. To właśnie stamtąd rządzono Niemcami Zachodnimi.