Trasa z okolic Pekinu w okolice Moskwy – dwa rosyjskie MAN-y TGX wykonały ten przejazd w 12 dni

Czas na kolejne doniesienia w temacie chińsko-europejskiego transportu. Tym razem będzie to historia z udziałem rosyjskiego przewoźnika, mającego swoją siedzibę na przedmieściach Moskwy. Mowa tutaj o firmie D-Trans, której zielone zestawy regularnie spotyka się także na polskich drogach.

D-Trans właśnie stał się jednym z pionierów transportu drogowego między Chinami a Europą. Dwie firmowe ciężarówki, w postaci MAN-ów TGX z burtowymi naczepami, zakończyły w ubiegłym tygodniu przejazd między wschodnimi Chinami a zachodnią Rosją. Miał to być pierwszy rosyjski przewóz sięgający tak daleko w głąb Chin, a wszystko zostało oczywiście opatrzone karnetem TIR.

Załadunek odbył się w portowym mieście Tianjin, oddalonym o około 100 kilometrów od Pekinu. Miejsce rozładunku znajdowało się zaś 9,3 tys. kilometrów dalej, w mieście Tver położonym na trasie między Moskwą a Petersburgiem. To niewątpliwie europejska część Rosji, położona ledwie tysiąc kilometrów od polskiej granicy.

Co ważne, na trasie obyło się bez jakichkolwiek przeładunków i rosyjskie ciężarówki wjechały po prostu w głąb Chin. Jak natomiast opisywałem ostatnio w tym artykule, zorganizowanie takiego wjazdu nie jest rzeczą prostą. Ponadto podkreślą się bardzo krótki czas przejazdu, wynoszący na całej trasie zaledwie 12 dni.

Kosztowo całe przedsięwzięcie miało wypaść podobnie, jak w przypadku transportu kolejowego. Pociąg potrzebowałby jednak na tę trasę dwukrotnie więcej czasu, a przy tym prawdopodobnie nie obyłoby się bez przeładunków. Tego zaś chciano uniknąć, jako że przewożonym towarem był ciężki sprzęt przemysłowy, mogący łatwo ulec uszkodzeniu.

Źródło zdjęć: IRU