Trasa do Portugalii nie przez Hiszpanię – 1200 km przejechane z Austrii nad Atlantyk

Ja to kiedyś nawet byłem w Portugalii nie jadąc przez Hiszpanię – takie stwierdzenie może brzmieć jak zapowiedź parkingowego bajkopisarstwa najwyższych lotów. A jednak, w tym tekście zapoznamy się z taką właśnie trasą, wykonaną w ostatnich dniach przez Czytelnika Marcina.

Marcin pracuje w podpoznańskiej firmie M.D. Lima Transport, prowadzi Mercedesa Actrosa z 625-konnym silnikiem i wykonuje przewozy ponadnormatywne. Często można spotkać go w na trasach krajowych, w ramach transportu dla branży budowlanej. Zdarzają się też jednak dalsze wyjazdy, jak właśnie ostatnia trasa z Austrii do Portugalii, realizowana przy współpracy z JKG Transport-Spedition.

Sam ładunek ważył 40 ton, na całej trasie wymagałby pilotowania, a we Francji nie mógłby poruszać się autostradami. Koszty takiego przejazdu byłyby więc bardzo wysokie, a czas realizacji znacznie dłuższy niż w przypadku zwykłych zestawów. Dlatego też zapadła decyzja, by dostać się do Portugalii z całkowitym pominięciem Francji oraz Hiszpanii.

Przejazd rozpoczął się w Austrii, nieopodal granicy z Czechami. Po dwóch nocach jazdy Marcin dotarł do Rotterdamu, gdzie odstawił ciężarówkę do portu. Tam Actros wraz z ładunkiem miał trafić na pokład promu, by przepłynąć nim do portugalskiego Porto. Za to Marcin został odwieziony na lotnisko w Eindhoven, skąd udał się do Portugalii samolotem. Na miejsce dotarł trzy dni przed ciężarówką, mając ten czas dla siebie. Akurat by udać się na plaże, zobaczyć ocean, zrelaksować się w hotelu i pozwiedzać okolicę.

Po trzech dniach oczekiwania Marcin odebrał Mercedesa z portu, otrzymał portugalskiego pilota i mógł ruszyć na rozładunek. Stawił się tam dzisiaj rano, dokładnie cztery doby po wyjechaniu z Austrii i nakręcając na licznik zaledwie 1200 kilometrów. Z tego 1000 kilometrów na trasie do Rotterdamu plus 200 kilometrów w Portugalii. A że dotychczas był ciężarówką najdalej w Paryżu, może powiedzieć, że robił już trasę przez Portugalię, ale w Hiszpanii jeszcze nigdy nie był. Prawdopodobnie zmieni się to w trasie powrotnej, o ile znowu nie trafi się taki transport kombinowany.