W czasie gdy gdzieś w Brukseli lub w innym Strasburgu mądre głowy prowadzą śledztwo na temat kartelu producentów ciężarówek, zwanych popularnie „wielką siódemką” (szczegóły TUTAJ), w Austrii zapadł w ubiegłym tygodniu interesujący wyrok dotyczący kartelu firm spedycyjnych. Jak poinformował 23 stycznia Austriacki Urząd do Spraw Konkurencyjności, 30 firm spedycyjnych zapłaci karę w wysokości niemal 17,5 milionów euro. Najniższa kara wyniosła 2,5 tysiąca euro, najwyższa aż 7 milionów!
Skandal wyszedł na jaw w 2010 roku, kiedy okazało się, że ponad 40 austriackich firm w latach 2002 – 2007 nielegalnie ustalało ceny na przewozy drobnicowe. Co więcej, w sprawie brała udział jedna z największych spedycji w całej Europie, która dodatkowo była odpowiedzialna za zdemaskowanie zmowy, stając się świadkiem koronnym i unikając jakichkolwiek kar! Jak podają Austriacy, straty spowodowane przez zmowę wyniosły jakieś kilkadziesiąt milionów euro, a w sprawie zebrano 36 tysięcy stron akt! Wspomniane powyżej 17,5 miliona euro to kara wynosząca 10 proc. rocznych obrotów zamieszanych w sprawę firm. Dokładnie taka sama kara, również 10-procentowa, grozi teraz „wielkiej siódemce”.
Opisana powyżej sprawa jest dla Polaków o tyle niebezpieczna, że wysokie kary mogą zachwiać płynność finansową austriackich firm spedycyjnych.