Transportowe aktualności z 2005 roku – cyfrowe tacho, AdBlue, emigracja do UK i jak zawsze źle w przewozach

W ramach ciekawostek na pierwszy wiosenny weekend, cofniemy się w czasie o 14 lat. Będzie to rok 2005, gdy Polska dopiero co weszła do Unii Europejskiej, przed branżą transportową otwierały się nowe możliwości, a wielu dzisiejszych kierowców dopiero marzyło o zrobieniu prawa jazdy. Przyjrzymy się więc jakie ciężarówki pojawiały się wówczas na drogach i o czym mówiło się w transportowych aktualnościach.

W tym artykule możecie zobaczyć jakie ciężarówki prezentowano w 2005 roku na zlocie KAC w Pyrzycach. Poniżej przejdziemy natomiast do spraw bardziej przyziemnych, a więc ówczesnych aktualności z branży. Poznamy przy tym część tematów, o których 14 lat temu rozmawiało się wśród kierowców i przewoźników.

Jednym z takich najważniejszych zagadnień były przygotowania do wprowadzenia cyfrowych tachografów. W 2005 roku było już powszechnie wiadomo, że urządzenia te wkrótce wejdą do użytku i staną się obowiązkowe. W branży panowała jednak pewna panika, jako że dokładna data tej zmiany cały pozostawała niepotwierdzona. Aż do końca 2005 roku nie podjęto w tym temacie konkretnej decyzji, natomiast ostateczne wprowadzenie cyfrowego „tacho” miało miejsce ledwie pięć miesięcy później, 1 maja 2006 roku.

Kolejną istotną zmianą było nadejście epoki AdBlue, wraz z ciężarówkami Euro 4 oraz Euro 5. Pierwsza z tych norm zaczęła obowiązywać 1 października 2005 roku, natomiast trzy lata później postanowiono przejść na obowiązkowe Euro 5. To też oznaczało, że producenci ciężarówek masowo pokazywali nowe układy oczyszczania spalin i odbywały się liczne premiery. Co więcej, część firm przygotowywała się na powyższe daty z wyjątkowo dużym wyprzedzeniem. Dla przykładu, Mercedes-Benz już w styczniu 2005 roku wprowadził do sprzedaży zarówno Actrosy Euro 4, jak i nawet Euro 5.

Warto też wspomnieć o samochodzie, który przez cały 2005 rok nosił miano „Truck of the Year”. Była to nowa Scania serii R, zaprezentowana ledwie kilka miesięcy wcześniej. Model ten nadal wzbudzał ogromne zainteresowanie mediów, zwłaszcza pod względem poważnie zmodernizowanych kabin. Ogromną ciekawostką była też w 2005 roku wersja R420 Euro 4, spełniająca tę normę bez udziału płynu AdBlue. Jak się później okazało, wariant ten zdobył dosyć kiepską opinię, a późniejsze wersje z AdBlue sprawdzały się znacznie lepiej. Kto natomiast miał otrzymać jedną z pierwszych dużych partii nowych R-ek? Oczywiście słynne RiCö Internationale Transporte und Logistik.

Również w 2005 roku niemieccy dziennikarze prowadzili pierwsze duże porównanie ciężarówek Euro 4. Wystartowały w nim trzy ciężarówki – MAN TGA 18.430 LX, Mercedes-Benz Actros 1844 L oraz wspomniana Scania R420 Highline. Samochody sprawdzano pod kątem transportu długodystansowego, testy prowadząc na niemieckich i włoskich autostradach. Wygrał natomiast MAN, choć z dzisiejszego punktu widzenia określilibyśmy go pojazdem najbardziej nietypowym. Na tle konkurentów, miał on wyjątkowo wąską kabinę (XLX nie był jeszcze wówczas dostępny), a także wyróżniał się manualną skrzynią biegów ze sprzęgłem obsługiwanym przyciskiem (ComfortShift). Uwagę zwracał też fakt, że TGA miał zaledwie 10,5-litrowy silnik, znacznie mniejszy niż u obu konkurentów.

Skoro już o MAN-ie mowa – również w 2005 roku podjęto oficjalną decyzję o budowie fabryki samochodów ciężarowych w Niepołomicach. Obiekt ten otwarto dwa lata później, w 2007 roku. Kolejne dziesięć lat później wyprodukował on natomiast jubileuszowy, 100-tysięczny egzemplarz. Był to MAN TGX dla firmy Omega Pilzno.

Jednym z wydarzeń, które przyczyniły się do decyzji MAN-a, były spore inwestycje na autostradzie A4. W 2005 roku otwarto bowiem dwa istotne odcinki, stanowiące obwodnicę Gliwic i obsługujące ruch w okolicach Legnicy. Inna sprawa, że ten drugi fragment szybko obrósł bardzo złą sławą, a dzisiaj jest wręcz przez kierowców przeklinany. Bo to właśnie tam brakuje pasa awaryjnego, a umowa na jego budowę ma zostać podpisana dopiero w przyszłym miesiącu.

Co też ciekawe, w 2005 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była przekonana, że za około 5 lat na prywatnych odcinkach autostrad pojawią się systemy elektronicznego poboru opłat dla samochodów ciężarowych. No cóż, nie udało się dzisiaj.

A na koniec mamy dwa zagadnienia dotyczące rynku pracy oraz rynku przewozów. W pierwszym z tych tematów pojawia się kwestia masowej emigracji do Wielkiej Brytanii lub Irlandii. W krajach tych swój nowy dom znalazło także bardzo wielu kierowców ciężarówek. Co jednak ciekawe, nadal w ogóle nie mówiło się o emigracji do Niemiec, dzisiaj tak popularnej w naszej branży. Dlaczego? Powód był bardzo prosty – Niemcy postanowili zamknąć dla nas swój rynek pracy, otwierając go  dla Polaków dopiero w 2011 roku.

Jeśli natomiast chodzi o rynek przewozów to posłużę się tutaj cytatem. Jest to fragment relacji z konferencji zorganizowanej przez firmę PKS Gdańsk Oliwa, w ostatnich dniach 2005 roku. Wydarzenie to gościło specjalistów z Uniwersytetu Gdańskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Relacja pojawiła się natomiast na łamach „Polskiego Trakera” i zawierała następujący fragment:

Reasumując wywody grona naukowego: przewozy nie będą wzrastać, słabi przewoźnicy się wykruszą, lecz stawki wzrosną jedynie wtedy, gdy liczba przewoźników zmaleje. Trudno jest w tej chwili ocenić jednoznacznie wpływ integracji z UE na polski transport, choć w opinii profesorów polscy przewoźnicy wyraźnie przeszacowali swoje szanse na europejskim rynku. Mówiąc krócej – przed polskim transportem samochodowym rysuje się ciężki okres.

Jak więc widać w powyższym cytacie, tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie zdawano sobie jeszcze sprawy z tego, jak bardzo nasi transportowcy opanują Europę. Co więcej, ewidentnie narzekano na sytuację na rynku, choć przecież nikt nie zdawał sobie jeszcze sprawy, że za trzy lata nastąpi wielki kryzys gospodarczy w całej Europie. Jest to więc przykład na to, że doniesienia z branży transportowej po prostu nigdy nie były pozytywne 😉

Ilustracją dla powyższego artykuły są zdjęcia wykonane przez Bartosza Majchrzaka, właśnie w okolicach 2005 roku. Bartosz należał wówczas do grona młodych miłośników ciężarówek i podobnie wiele podobnych mu osób (w tym między innymi ja), miał zwyczaj uwieczniać je na zdjęciach.