Transport morski z Chin został zablokowany – ciężarówki z TIR-em ruszą po kontenery?

Jeśli masz dostęp do karnetów TIR, jesteś odpowiednio odważny i pozwolisz jakiemuś Azjacie przekroczyć chińską granicę Twoją ciężarówką (podobno tak trzeba), możesz już podpinać podkontenerową naczepę i ruszać na Daleki Wschód. Wszystko wskazuje bowiem na to, że transport morski między Chinami a Europą będzie w najbliższych tygodniach sparaliżowany.

Zapewne już słyszeliście, że niemal 400-metrowy kontenerowiec MV Ever Given utknął na Kanale Sueskim. Tym samym najkrótsza trasa z Chin do Europy została całkowicie zablokowana. Jak donosi ekonomiczny portal „Money.pl”, powołując się na rozmowę z Moską Agencją Gdynia, odblokowanie statku może zająć od kilku dni do nawet miesiąca.

Przez Kanał Sueski przepływa 30 proc. światowego obrotu kontenerów. By natomiast ominąć tę przeprawę, trzeba opłynąć całą Afrykę, poświęcając na to około dwóch tygodni. Jeśli więc dodamy do siebie wszystkie najgorsze scenariusze i uwzględnimy czas na rozładowanie zatoru w portach, kontenery mogą dotrzeć do Europy z wielotygodniowymi opóźnieniami, kompletnie paraliżując tę formę transportu.

W tej sytuacji alternatywą może być właśnie transport drogowy, podobnie jak miało to miejsce w ubiegłym roku, u początków pandemii. Dzięki karnetom TIR, takie przewozy można wykonać na szeroką skalę, z około dwoma tygodniami potrzebnymi na przejazd. Za naszą wschodnią granicą specjalizuje się w tym coraz więcej firm, choć nieoficjalnie wiadomo też o jednym przewoźniku polskim. Co więcej, ciężarówki pozwalają zabrać nawet te ładunki, których nie można transportować kontenerami na pociągach. Mowa tutaj o przewozie towarów niebezpiecznych.

Choć niestety chińskie granice lądowe też mają ograniczoną przepustowość, a koronawirusowe wymagania poważnie utrudniają życie kierowców. Szybko możemy więc zobaczyć takie informacje, jak te publikowane w czerwcu 2020 roku: 2 tygodnie stania w kolejce oraz plombowanie kabin – tak ciężarówki wjeżdżają do Chin