Transport bez przeglądu, prawa jazdy C+E, legalizacji, badań, szkolenia okresowego i karty kierowcy

Choć prawo jest tylko zaostrzane, a służby kontrolne otrzymują coraz więcej sprzętu, nadal trafiają się transporty realizowane w stu procentach na dziko. Doskonałym przykładem jest przypadek opisany poniżej, z dziewięciopunktową listą braków oraz wykroczeń.

Warto też dodać, że gdyby w Polsce nie obowiązywał 12-tysięczny limit kary, przewoźnik miałby do zapłacenia ponad 20 tys. złotych. To natomiast byłaby kwota zbliżona do wartości takiej pozbawionej przeglądu „Premiumki”.

Komunikat WITD Kraków:

7 czerwca br., na autostradzie A-4 inspektorzy kontrolujący prawidłowość uiszczenia opłaty elektronicznej GITD zatrzymali do kontroli zespół pojazdów należący do polskiego przewoźnika.

W związku z podejrzeniem nieprawidłowości z zakresu transportu drogowego, na miejsce wezwano inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie. Inspektorzy stwierdzili masę nieprawidłowości:

• brak badań technicznych,
• brak legalizacji tachografu,
• wielokrotne przekroczenia dopuszczonego czasu jazdy bez przerw,
• przekroczenie jazdy dziennej,
• skrócenie wymaganego odpoczynku,
• jazda bez karty,
• brak badań lekarskich i psychologicznych,
• brak szkolenia okresowego,
• brak kategorii prawa jazdy.

Dodatkowo kontrolowany pojazd poruszał się z tablicami rejestracyjnymi należącymi do innego pojazdu. Kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 1 800 zł. Suma kar dla przewoźnika po tej kontroli wyniosła ponad 20 tysięcy złotych.