Tradycja z nowoczesnością, czyli nowy Western Star 49X z chromem oraz radarami

Amerykańscy producenci ciężarówek nadal stają się łączyć nowoczesność z tradycją. Najnowszym tego efektem jest Western Star 49X, w którym amerykańskie zamiłowanie do chromu spotka się z nowoczesnymi, europejskimi technologiami.

Western Star dostarcza ciężarówki głównie do użytku specjalistycznego. Marka cieszy się sporą popularnością wśród przewoźników drewna, przedsiębiorstw budowlanych, czy też firm wykonujących transport ponadnormatywny. Nowy model 49X miał więc zachować charakter prostego, typowo amerykańskiego woła do roboty. A jednocześnie Western Star należy do koncernu Daimler, a więc dzieli swojego właściciela z Mercedesem. To więc oznacza dostęp do najnowocześniejszych systemów elektronicznych na rynku.

Co wyszło z takiego połączenia? Z zewnątrz model 49X od razu zdradza swoje przeznaczenie. Mnóstwo chromu, płaski zderzak, kanciasta obudowa silnika oraz brak osłon międzyosiowych czynią go ofertą dla miłośników klasyki. Typowo amerykańska jest też lista nadwoziowych nowości. Western Star chwali się na przykład rezygnacją z dzielonej przedniej szyby, dzięki czemu kierowca w końcu ma lepszą widoczność. Firma częściowo odeszła też od aluminium, z którego tradycyjnie buduje się amerykańskie ciężarówki. Zamiast tego zastosowano kilka paneli stalowych, jak na przykład poszycie drzwi bocznych. Poza tym symboliczną nowością jest system ogrzewania przednich, ledowych reflektorów. Jest w on w stanie stopić lód o grubości do 3 milimetrów.

W kwestii napędu do wyboru będą cztery silniki, w tym dwa wywodzące się z koncernu Daimler oraz dwa od amerykańskiego Cumminsa. Te pierwsze noszą oznaczenie DD15 oraz DD16, oferują 14,8 lub 15,6 litra pojemności i rozwijają od 400 do 600 KM mocy maksymalnej. Dodam też, że DD16 to jednostka znana w Europie, u nas występując w Mercedesach Actrosach, pod oznaczeniem OM 473. Jeśli zaś chodzi o skrzynie biegów, to w ofercie znajdziemy manualne, niezsynchronizowane przekładnie marki Eaton Fuller, w pełni automatyczne skrzynie marki Allison oraz zautomatyzowane skrzynie Detroit DT12-V, z terenowymi trybami pracy. Ta ostania opcja to w Western Starze nowość, wywodząca się z Mercedesa Arocsa i u nas znana jako PowerShift.

Do tego dojdzie cała lista nowych systemów elektronicznych, na czele z systemami bezpieczeństwa. Podobnie jak europejscy kuzyni, Western Star 49X posiada automatyczny hamulec awaryjny najnowszej generacji, pozwalający wyhamować pojazd do zera. Przewidziano też asystenta pasa ruchu oraz boczny radar, ostrzegający przed osobami i przedmiotami w martwym polu. Silniki typu DD15 oraz DD16 będzie można otrzymać ze zdalnym systemem diagnostycznym, przewidującym wymiany eksploatacyjne w ramach usługi Uptime. Poza tym na liście opcji znajdziemy też fabryczny wideorejestrator oraz deskę rozdzielczą, na której dziesięć środkowych wskaźników zastąpi uchwyt na tablet.

A na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Otóż premiera Western Stara 49X miała miejsce w dwóch formach – rzeczywistej oraz wirtualnej. Dokładnie tego samego dnia zaprezentowano prawdziwą ciężarówkę dla przewoźników, jak i wirtualny model dla graczy American Truck Simulator. Producent nawiązał w tym celu współpracę z twórcami gry, a wirtualna premiera miała tylko podkreślić jego pronowoczesne nastawienie firmy.

Model z gry ATS oraz zdjęcia wnętrza: