Chiński koncern Geely ogłosił wprowadzenie do sprzedaży alkoholowo-elektrycznych ciągników siodłowych. Spójrzmy więc co kryje się za tym zaskakującym określeniem.
Koncern Geely, do którego należy między innymi osobowa marka Volvo Cars (podkreślam, tylko osobowa) już od kilku lat rozwija samochody ciężarowe z silnikiem na alkohol metylowy, czyli popularny metanol. Jeżdżące prototypy zaprezentowano trzy lata temu, krótko później rozpoczęto dostawy do chińskich klientów (opisywane tutaj), a w międzyczasie wystartowały też europejskie testy, prowadzone na terenie Danii (opisywane tutaj). Skoro natomiast napęd na metanol zaczął sprawdzać się w praktyce, Chińczycy postanowili dołożyć do niego silnik na prąd, tworząc alkoholowo-elektryczną hybrydę.
Ta nowa forma napędu trafiła na pokład ciągnika siodłowego o nazwie Farizon Xinghan X. Jej pierwszym elementem jest silnik spalinowy o pojemności zaledwie 6 litrów, rozwijający moc 245 KM i przystosowany zarówno do spalania benzyny, jak i metanolu. Przy tym niewielkie ilości benzyny mają wspomagać zimny rozruch oraz pracę przy niskich temperaturach, podczas gdy w optymalnych warunkach do cylindrów trafi wyłącznie metanol. Drugi element tego układu to natomiast silnik elektryczny, oferujący 517 KM mocy stałej lub 598 KM chwilowej mocy maksymalnej. Jego zadaniem będzie wspomaganie silnika spalinowego w momentach największego obciążenia, dzięki czemu ciężarówka powinna uzyskać dobrą dynamikę.
Jakie są korzyści z takiego połączenia? W stosunku do ciężarówek zasilanych wyłącznie metanolem, to połączenie niewielkiego silnika spalinowego oraz jednostki elektrycznej ma zapewniać o około 25 procent niższe zużycie paliwa. Konkretnie będzie to około 76 litrów metanolu na 100 kilometrów. Pozornie taka wartość może wydawać się wyjątkowo wysoka, ale metanol okazuje się bardzo tanim paliwem, w Chinach kosztując około czterokrotnie mniej niż olej napędowy. W efekcie koszty tankowania mogą okazać się o około 25 procent niższe niż w przeciętnej ciężarówce z silnikiem diesla.
Widok na wnętrze kabiny:
Istotną sprawą okazuje się również zasięg. Jako że silnik elektryczny nie jest tutaj jedynym źródłem napędu, przeznaczona dla niego bateria może być stosunkowo niewielka, zajmując połowę długości prawej strony ramy oraz wąską przestrzeń za kabiną. Resztę miejsca przeznaczono na zbiorniki metanolu. W efekcie Chińczycy deklarują tutaj około 1000 kilometrów zasięgu, a przy tym utrzymanie masy własnej ciągnika na sensownym poziomie 8800 kilogramów. To wyniki niemożliwie do osiągnięcia przez jakąkolwiek ciężarówkę całkowicie elektryczną. Jednocześnie nadal mamy tutaj ekologiczny charakter, jako że spalanie metanolu okazuje się bardzo czyste. W stosunku do zwykłego diesla, emituje ono o 80 procent mniej tlenków azotu i o niemal 100 procent mniej cząstek stałych. W przypadku wykorzystania alkoholu o ekologicznym pochodzeniu, można też wyeliminować emisję CO2.