Powyżej: przykład montażu takiego wydechu na holenderskim kwiatowozie (opisywany tutaj: 15 metrów rur zamiast tłumika – wydechowa modyfikacja przy niemieckiej kontroli)
Tak zwane „greckie wydechy”, czyli wielometrowe konstrukcje z rur, z nawet kilkunastoma kolankami i bez jakiegokolwiek tłumika, to rozwiązanie charakterystyczne dla współczesnego tuningu samochodów ciężarowych. Szczególnie chętnie stosują je właściciele ośmiocylindrowych Scanii, by w ten sposób uzyskać wyjątkowo głośny, dudniący dźwięk, mnie osobiście przywodzący na myśl startujący helikopter (polski przykład opisywałem tutaj). W tym materiale bohaterką nie będzie jednak żadna Scania, ani nawet jakakolwiek inna „V-ósemka”. Zamiast będziemy mogli usłyszeć wielometrową konstrukcję wyprowadzoną z jednostki napędowej znanej z… Jelcza.
Twórca popularnego, youtubowego kanału Truck mechanic from Poland od kilku miesięcy rozwija hobbystyczny projekt z udziałem klasycznego silnika Mielec SW680. To popularna niegdyś jednostka z zakładów WSK Mielec, trafiająca do całego przekroju polskich pojazdów, takich ciężarówki Jelcz serii 300 oraz 400, autobusy Jelcz PR110 oraz Autosan H10, a nawet kombajny zbożowe Bizon. Co jednak ciekawe, w omawianym projekcie nie bierze udziału żaden z wymienionych modeli. Zamiast tego sięgnięto po niewielkiego Mercedesa Atego, który fabrycznie miał oznaczenie boczne 815 i zaledwie 4-cylindrowy, 4-litrowy silnik o mocy 150 KM.
Omawiany film:
W ramach modyfikacji ten 7,5-tonowy Mercedes otrzymał właśnie jednostkę typu SW680. Jest to motor poddany kompleksowemu remontowi, co było konieczne nie tylko w związku z ogólnym zużyciem, ale też ponad 10-letnim postojem na hali, jeszcze u poprzedniego właściciela. Co też ciekawe, jednostka została wyraźnie przesunięta do tyłu, już za kabinę, wszak ponad 11-litrowy Mielec raczej by się nie zmieścił w niewielkim tunelu Atego. Oryginalnie wolnossąca jednostka została też uturbiona, otrzymując współczesną turbinę ze Scanii. Za to w kategorii dodatków specjalnych zastosowano wspomniany na wstępie układ wydechowy, pozbawiony tłumika i rozbudowany tak bardzo, by zajął całą przestrzeń między osiami. Stąd unikalna okazja by usłyszeć, jak brzmi Mielec SW680 z „greckim wydechem”.
W ramach historycznego wyjaśnienia dodam, że mielecki silnik był licencyjną wersją brytyjskiego Leylanda 0.680, mającego 11,1 litra pojemności. Jednostka ta powstała w latach 50-tych ubiegłego wieku, jako większa odmiana drugowojennego Leylanda 0.600, a jej pierwotnym przeznaczeniem były pojazdy z Wysp Brytyjskich. 0.680 pracował między innymi w słynnych, piętrowych autobusach, a także w ciężarówkach marek Leyland, Foden oraz Scammel. Poza tym silniki te zrobiły karierę międzynarodową, trafiając na przykład do fińskiego Sisu, a także do holenderskiego DAF-a. Ta ostatnia marka wykorzystała później 0.680 do opracowania własnych jednostek o pojemności 11,6 litra, z wielkim sukcesem sprzedawanych aż do końca lat 90-tych. Warto też zaznaczyć, że choć początkowo SW680 oraz 0.680 byly jednostkami wolnossącymi, to zarówno u Leylanda, jak i w WSK Mielec z czasem powstały wersje turbodoładowane. Pierwsze brytyjskie wersje z turbo weszły na rynek z mocą 260 KM, pierwsze polskie wersje z mocą 240 KM. Pozostaje pytanie jaką moc zdoła osiągnąć omawiane, współcześnie uturbione Atego? Tego zapewne dowiemy się w nadchodzących miesiącach.
Przykładowy dźwięk Scanii V8 z greckim wydechem: