Tag: Norwegia

Kierowca nie mógł opuścić kabiny, ani nawet mógł wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Kilkukrotnie poczuł szarpnięcia.

Coś takiego może oznaczać 10 tys. sprawdzonych ciężarówek tygodniowo. W nietranzytowej Norwegii taki wynik zaskakuje.

Ciężarówki tego typu już od lat widuje się na trasie S3, jak pod osłoną nocy przemykają się z Lubuskiego do portu w Świnoujściu.

Naczepy ze zbiornikami na wodę przy tylnym zderzaku mogą stać się coraz popularniejszym widokiem w północnych przewozach.

Oto piękny przykład na to, jak liberalizacja tonażowych przepisów może napędzać rozwój bardzo sprytnych konfiguracji.

W ciągu ostatnich 12 dni mężczyzna pracował po prostu codziennie, nie odbywając żadnego odpoczynku tygodniowego.

Okoliczna ludność była ewakuowano, zabroniono otwierania okien, a dwie osoby trafiły do szpitala z podejrzeniem otrucia.

617 tys. euro za jeden ciągnik siodłowy to wartość, która nawet najbogatszym przewoźnikom może nie mieścić się w głowie.

Longyearbyen znajduje się 1000 kilometrów na północ od Tromso i 1000 kilometrów nad południe od Bieguna Północnego.

Norwegia nie należy do Unii Europejskiej, więc jej przepisy nie musiały zostać dostosowane do pakietowych wymagań.

Pięć dekad to naprawdę szmat czasu. Wystarczy tylko spojrzeć na samochody ciężarowe, by uświadomić sobie zmianę realiów pracy.

Tak przygotowany pojazd będzie korzystnie wpływał na bezpieczeństwo, ułatwi pracę kierowcy, a do tego okaże się praktyczny.

Kierowca wyszedł ze szpitala, a ciągnik z naczepą prowizorycznie poskładano. Następnie ciężarówka ruszyła w dalszą trasę.

60-tonowe zestawy dotrą z Beneluksu do Skandynawii. Ograniczony tonaż na terenie Niemiec przestanie być już problemem.

Projektem zajmuje się sam właściciel i kierowca, każdą wolną chwilę spędzając w garażu. Pomagają mu przyjaciele oraz rodzina.

Patrząc na norweski transport, ktoś mógłby uznać, że wszystkie konfiguracje są tam dozwolone. Nie jest to jednak prawda.

Wysokie ceny oleju napędowego zaczynają doskwierać także w jednym z najbogatszych krajów, wydobywającym ropę.

SHK wydało już wstępne ostrzeżenie, gdyż nawet pierwsze wnioski z badania mogą bardzo zainteresować przewoźników.

Piękny, norweski zestaw na załadunku w Polsce to zaskakujący widok. W całej tej historii nie brakuje jednak polskich motywów.

Na wzmiankę o manualnej skrzyni biegów niejeden handlowiec może wpaść dzisiaj w osłupienie. Takie oferty już nie istnieją.

Na trasie S3 znowu zatrzymano transporty o bardziej skandynawskich niż polskich parametrach. Ciężarówki ważyły po 53 i 55 ton.

Dzisiaj wersja Royal oficjalnie już nie istnieje. Norweski dealer Trucknor przygotował jednak taki pojazd, za bazę biorąc Volvo FH 500.

Już 6 lat temu Norwegowie chcieli zakazać typowo europejskich ciągników. Teraz temat wrócił, a wraz z nim filmowe porównanie.

To zupełnie inny uchybienia w stanie technicznym, niż te widywane na co dzień. Sami przewoźnicy mogli zostać tym zaskoczeni.

Kabina jest tak bardzo przestronna, że na parkingu można poczuć się jak w biurze. Zapewne ułatwi to zarządzanie firmową flotą.

Jako pierwsi liberalne zasady wprowadzili Szwedzi, wyłamując się z unijnych ograniczeń. W 2018 roku dołączyli Norwegowie.