Tag: Jelcz

Ta sama firma ma też grupę nowoczesnych Scanii serii R, z chłodniczymi naczepami kursujących na Zachód.

Z racji bycia gatunkiem na wyginięciu, spotykanym głównie w ruchu lokalnym, Jelcze nie są częstymi gośćmi komunikatów.

Straż Pożarna oczekuje, że Jelczo-Autosany będą o około 30-40 proc. tańsze niż ciężarówki na podwoziach zagranicznych.

Marcin to prawdziwy szczęściarz. Jest on właścicielem Jelcza C-424, czyli ciężarówki prawdziwie unikatowej.

Wartość zamówienia na 66 ciężarówek to aż 70 milionów złotych. Realizacja nastąpi w latach 2018-2022.

Wykorzystywanie Jelcza 327 do celów promocyjnych nie mieści się dzisiaj w głowie. Tymczasem w latach 90-tych była to rzecz normalna.

Widząc Jelcza 315 z burtową zabudową oraz przyczepą na obrotnicy, można by pomyśleć, że to jakiś niedobitek z prowincji.

Kraz na pewno znacznie zyskał na komforcie. Jego oryginalna kabina pochodziła w końcu jeszcze z lat 50-tych i jest wyjątkowo ciasna.

Wśród najciekawszych pojazdów był Jelcz serii 300 z firmy Epo-Trans, piękna wywrotka serii 600, czy też... jelczański Mercedes Actros MP1.

Będzie to pierwsze wydarzenie tego typu w Polsce, zorganizowane przez grupę pasjonatów i przypadające na 65-lecie powstania firmy.

Napęd będzie połączeniem niemieckiego silnika oraz niemieckiej skrzyni biegów. Silniki wywodzą się bowiem z Mercedesa, a skrzynie to ZF.

Żubr A80 produkowany był ledwie dziewięć lat i powstało 7 tysięcy egzemplarzy. To sprawia, że dzisiaj jest to pojazd bardzo poszukiwany.

W czasie gdy kolejne remizy przesiadają się z Jelczy do nowych aut, strażacy z OSP Tykocin postanowili Jelcza gruntownie wyremontować.

Tona ładowności, możliwość przewożenia dziewięciu osób, napęd 4x4 i silnik diesla o mocy co najmniej 35 kW na tonę - oto wymagania.

Miną jeszcze jakieś trzy lata, a Starów oraz Jelczy zapewne nie spotkamy już ani na budowach, ani w remizach OSP, ani nawet w zaroślach.

Jelcze 003 miały na pokładzie sześciocylindrowe jednostki benzynowe, w tym przede wszystkim wersje S474. Pamiętały one jeszcze lata 40-te.

Zapewne powołano się na zapis, że zabytek może być poddany tuningowi, lecz powinien mieć on charakter typowy dla danego okresu.

Dzisiaj taki widok może dziwić, ale kilka lat temu Jelcze 325 były popularnym wyposażeniem polskiej policji, pełniąc rolę transportową.

Brakowało oświetlenia, 8-tonowy tonowy ładunek jechał bez zabezpieczenia, w oponach były dziury, a kierowcy nie mieli dokumentów.

Dwa wozy strażackie jechały do jednego pożaru i oba do niego nie dojechały. Pierwszy zderzył się z ciężarówką, drugi skończył w rowie.

W 1978 roku Pan Mieczysław zdołał kupić uszkodzonego Jelcza 315 z przyczepą. Sam wyremontował tę ciężarówkę i używa jej do dziś.

Pierwsze 20 egzemplarzy rozeszło się na przysłowiowym pniu. Wkrótce ruszy jednak produkcja kolejnych i zbierane są zamówienia.

Warto zaznaczyć, że najnowsza książka zawiera w sobie opis okresu szczególnie ciekawego. Przeczytamy tutaj m.in. o współpracy z Volvo.

Pod koniec minionej dekady firma Izotruck ze Zduńskiej Woli eksploatowała większą ilość polskich ciężarówek. Były to Jelcze serii 300, 400 i 600.

Jelcz 417 z naczepą-firanką typu jumbo to zestaw, za którym trudno się nie obejrzeć. Niemniej, ten konkretny zestaw od lat stoi w miejscu.

Wyjątkowy Jelcz 316 służył patrolom konnym z warszawskiego Bródna, przeznaczonym do pilnowania trudno dostępnego terenu.