Kary za 45-godzinny odpoczynek w kabinie można się dzisiaj spodziewać w Niemczech, Belgii, Holandii oraz Francji. Przepisy te wprowadzono, aby walczyć z socjalnym dumpingiem i ograniczyć wysyłanie kierowców na kilkutygodniowe przerzuty. Może się jednak okazać, że dla części kierowców nie przyniesie to nic dobrego. Jak bowiem pokazuje przykład firmy Don Trucking, „ciasna, ale własna” kabina może zostać zastąpiona wieloosobowym pokojem.
Jak poinformował dzisiaj holenderski „TRUCKBlog”, firma Don Trucking zainwestowała w hotele dla swoich kierowców. Jej pracownicy z Polski i Rumunii mają tam legalnie spędzać weekendy, aby po 45-godzinnej przerwie ruszyć w dalsze trasy po Zachodzie. Firma szczególnie chwali się przy tym obiektem, który przygotowywany jest w miejscowości Ulft. Ma on mieścić 26 kierowców, oferując im pokój telewizyjny z Netflixem, wyżywienie, stół do tenisa, zaplecze sanitarne, a nawet niewielką siłownię. I choć zapowiada się to bardzo ciekawie, nie wszyscy będą z tego pomysłu zadowoleni…
Po pierwsze, tych 26 kierowców zostanie rozmieszczonych w zaledwie dziesięciu pokojach. Będą to więc pokoje wieloosobowe, co wielu kierowcom na pewno się nie spodoba. Po drugie, kierowcy mają stawiać swoje ciężarówki na parkingu przy granicy. Na każdy taki weekend trzeba będzie się więc spakować, jako że później nie sięgniemy już niczego z kabiny. A po trzecie, w hotelu ma obowiązywać zakaz wnoszenia alkoholu. Spójrzmy prawdzie w oczy – z tego wiele osób też nie będzie zadowolonych.
Oprócz rozbudowanego hotelu w Ulft, Don Trucking przygotowało też 30-osobowy hotel w Venlo. Tam będzie już lepiej, jako że przed budynkiem przewidziano miejsce parkingowe na 20 ciężarówek.