Ta firma stawia na trzyosiowe Renault Master, wszak znacznie łatwiej wyrobić B+E niż C

Powyżej: „zestawy” 2016 roku

W Polsce to nadal bardzo rzadki widok, ale przedsiębiorcy z wielu innych krajów nie mogą się nachwalić. Mowa tutaj o pseudozestawach na kategorię B+E, wyglądających niczym trzyosiowe auta dostawcze.

Przykładem może być belgijska sieć pralni Mireille. Jeszcze pięć lat temu firma opierała swoją flotę na zwykłych auta dostawczych oraz lekkich, ciężarowych „solówkach”. Następnie, w 2016 roku, postanowiono spróbować zestawów na kategorię B+E, w których samochód dostawczy jest ciągnikiem, a zabudowa zarejestrowana jest jako naczepa z jedna własną osią. Dzisiaj przedsiębiorstwo ma już cała flotę takich pojazdów, a Renaut Trucks zaprezentowało ostatnio kolejną piątkę, bazującą na Masterze nowej generacji.

Najnowsze pięć egzemplarzy:

Zalety? Przede wszystkim wyjątkowo łatwo było wyszkolić załogę. Kiedyś firma musiała dzielić kierowców na tych z kategorią B lub C. Dzisiaj zaś wszyscy pracownicy działu transportowego mają wyrobioną kategorię B+E. Dorobienie „E” do „B” jest stosunkowo łatwe, a jednocześnie nie był to dla firmy żaden wysoki wydatek. Nie mówiąc już o kwestii kwalifikacji zawodowych oraz ogólnego obycia z szerszym sprzętem.

Ponadto Mireille mówi o bardzo atrakcyjnym spalaniu. Gdy pracownicy zostali przeszkoleni z ekonomicznej jazdy, okazało się ono tylko minimalnie wyższe niż w zwykłych, 3,5-tonowych autach dostawczych. Wynika to oczywiście z faktu, że napęd stanowi niewielki, zaledwie 2,3-litrowy silnik o czterech cylindrach, o mocy do 165 KM. Czy natomiast nie trzeba martwić się o wytrzymałość tak wysilonej jednostki? Obawy na pewno istnieją, ale po pięciu latach belgijska firma najwyraźniej jest zadowolona.

Pod względem użyteczności takie Renault Master może zaoferować naprawdę wiele. Podwozie-ciągnik rejestrowane jest na 3,5 tony, podobnie jak i zabudowa-naczepa. W efekcie Mireille uzyskało nawet 3900 kilogramów legalnej ładowności. Jest też oficjalna, europejska homologacja, a Renault Trucks oficjalnie pod wszystkim się podpisało. Owszem, są też pewne ograniczenia, jak zmniejszenie prędkości do 90 km/h na autostradach (w belgijskich warunkach prawnych), czy podleganie rozporządzeniu o tachografach. W przypadku dostaw i odbiorów dla pralni nie ma to jednak aż tak dużego znaczenia.