Ecotrans Group AB – szwedzki operator logistyczny, mający od niedawna oddział także w Polsce, podjął decyzję, która bardzo ciekawie wpisuje się w krajobraz obecnego rynku transportowego. Jak podają skandynawskie media branżowe, Ecotrans postanowił ograniczyć swoją współpracę z bułgarskimi przewoźnikami, odpowiadając w ten sposób na liczne kontrowersje.
Trzeba tutaj wyjaśnić, że Ecotrans dysponuje tylko własnymi naczepami, zaś ciągniki wraz z kierownicami pozyskuje na zasadzie podwykonawstwa od zewnętrznych przewoźników. Wśród tych ostatnich nie brakuje także firm bułgarskich i jeszcze niedawno można było się domyślać, że przewoźników o takim pochodzeniu będzie w najbliższym czasie przybywać. Teraz jednak zapadła powyższa decyzja, zgodnie z którą dotychczasowi bułgarscy partnerzy zachowają zlecenia, o ile oczywiście nie będzie z nimi żadnych problemów, ale za to kolejne przedsiębiorstwa z tego kraju drogę do Ecotrans Group będą miały zamkniętą.
Skąd taka decyzja? Ma to związek przede wszystkim z medialną nagonką na skandynawskie firmy, które korzystają z bułgarskich podwykonawców. Do tego też dochodzi sprawa macedońskich kierowców ciężarówek, który stali się ostatnio nieodłącznym elementem bułgarskiego transportu, nierzadko będąc przy tym wyposażonym w podrobione dokumenty, w tym na przykład „lipne” prawa jazdy. Jeśli natomiast chodzi o doświadczenia konkretnie Ecotrans Group, to można tutaj podać przykład widocznego powyżej MAN-a TGA. Ten bułgarski ciągnik, z Macedończykiem za kierownicą, poruszał się po Norwegii bez łańcuchów i zimowych opon, a do tego kierowcy brakowało dokumentów umożliwiających wykonywanie zawodu w Unii Europejskiej.
Przykład na macedońskie podrabianie uprawnień prezentowałem niedawno w artykule Macedońskie prawo jazdy, na które nieudolnie naklejono folię z dodatkowymi kategoriami C i C+E.
Zdjecia: Statens Vegvesen, źródło informacji: AT.no
Dzięki Filip!
