System viaTOLL ma niepewną przyszłość – nadal nie wiadomo kto obsłuży go od listopada 2018 roku

bramownica_viatoll

W nawiązaniu do tekstu:

W listopadzie 2018 roku polskie drogi mogą stać się darmowe, a wszystko dzięki opieszałości polityków

Scenariusz, w którym polski system opłat drogowych nie ma operatora, staje się coraz bardziej realny. Choć bowiem przetarg na nowego zarządcę został ogłoszony już w grudniu 2016 roku, nadal nie wybrano żadnej firmy. Co więcej, zgodnie z obecną sytuacją, firma ta nie zostanie wybrana wcześniej, niż na początku 2018 roku. I to tylko pod warunkiem, że nie dojdzie do kolejnych opóźnień…

Co to oznacza w praktyce? Przyszły operator systemu opłat będzie miał wyjątkowo mało czasu na przygotowanie się do działania. Dla przykładu, zgodnie z pierwotnym planem, nowy zarządca już pod koniec 2017 roku miał otrzymać pełną dokumentację techniczną. Na tej podstawie miał rozeznać się w dotychczasowej infrastrukturze i dopasować do niej swój własny system. Skoro jednak operator będzie wybrany dopiero w 2018 roku, dokumentacja zostanie przekazana z kilkumiesięcznym opóźnieniem.

Trzeba też przypomnieć, że obecna umowa z zarządcą systemu viaTOLL kończy się w listopadzie 2018 roku. Po tym terminie pobieraniem opłat zajmie się kolejna firma, która być może zupełnie zmieni formę działania, na przykład przygotowując nowe urządzenia. To natomiast stawia przed nami trzy możliwe scenariusze:

  1. Nowy operator opłat zostanie wybrany na początku roku, po czym dokona cudu i wyrobi się ze wszystkimi pracami na listopad.
  1. Nowy operator nie wyrobi się na listopad, więc rząd podpisze tymczasową umowę z operatorem dotychczasowym, pozwalając mu na kolejne kilka miesięcy poboru opłat.
  1. Nowy operator nie wyrobi się na listopad i tymczasowo polskie drogi staną się dla samochodów ciężarowych darmowe.