Strażacki Kamaz najechał na ładunek wybuchowy – ośmioosobowa załoga przeżyła

Sporo się ostatnio mówiło o polskich wozach strażackich przekazywanych do Ukrainy. W pewnym momencie mowa była o ponad stu pojazdach, które pojechały na wschód wraz z pełnym wyposażeniem (artykuł tutaj). A oto przykład historii, która uświadamia dlatego sprzęt wycofywany z Polski może być teraz Ukraińcom tak bardzo potrzebny.

Na zdjęciach możecie zobaczyć wóz strażacki z ukraińskiej miejscowości Nowi Petriwci, położonej na północnych przedmieściach Kijowa. To klasyczny Kamaz z przedziałem pasażerskim w zabudowie, zapewne pamiętający jeszcze czasy Związku Radzieckiego, podobnie zresztą jak większość ukraińskich wozów z małych miejscowości. W sobotę, 19 marca, pojazd pracował przy gaszeniu płonącego budynku i musiał się przy tym udać do punktu poboru wody. W drodze powrotnej trafił niestety na ładunek wybuchowy i tuż pod kabiną doszło do poważnej eksplozji. 

W momencie zdarzenia wozem podróżowało ośmiu strażaków. Sądząc po zdjęciach, to prawdziwy cud, że nikt z nich nie zginął w rozerwanym nadwoziu. Niemniej cała załoga musiała trafić do szpitala, stan części ratowników jest poważny, a jednemu z mężczyzn trzeba było amputować nogę. Do tego dochodzi też utracony sprzęt, który w tej okolicy jest akurat wyjątkowo potrzebny. Z racji bliskości Kijowa, Nowi Petriwci regularnie jest bombardowane i tylko w minionym tygodniu doszło tam między innymi do bardzo groźnego pożaru składowiska odpadów.