Sto gazowych Kamazów 5490 dla firmy Vesta. Ciężarówki wymieszają olej napędowy oraz gaz ziemny

Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Truck-Spotters.eu.

Ciężarówki z firmy Vesta są w Polsce dobrze znane. To zasługa polskiej floty tego przewoźnika, składającej się „tandemów” na bazie Scanii serii R oraz DAF-ów XF. Vesta ma też jednak flotę rosyjską, jako że jest to właściwie przedsiębiorstwo wywodzące się z Rosji. I tutaj pojawia się prawdziwa ciekawostka, w postaci nowych Kamazów zasilanych gazem.

Rosyjski oddział firmy Vesta zamówił właśnie sto nowych ciężarówek. Będą to ciągniki siodłowe marki Kamaz, reprezentujące model 5490 w wydaniu gazowo-dieslowskim. Mamy tutaj więc kabinę znaną z Mercedesa Axora oraz mercedesowski silnik, który zużywa dwa paliwa jednocześnie. 12-litrowa jednostka Euro 5, osiągająca 428 KM, jeździ na oleju napędowym oraz na sprężonym gazie ziemnym (CNG), mieszając je w stosunku 60 do 40.

Czy to się opłaca? Vesta wylicza, korzystanie z gazu ziemnego obniży koszty tankowania o 21 proc. Na jedną ciężarówkę, przy planowanym przebiegu 200 tys. km rocznie (sporo…), ma to wygenerować 500 tys. rubli oszczędności. W przeliczeniu na naszą walutę, byłoby to 27 tys. złotych. Sporo, zapewne dzięki temu, że gaz jest w Rosji po prostu tani.

Z punktu widzenia kierowcy, jazda gazowo-dieslowskim Kamazem podobno niczym nie różni się od jazdy wersją konwencjonalną. Samochód ma te same osiągi, a jednocześnie nie trzeba martwić się o zbyt częste tankowanie. Mamy tutaj bowiem zbiornik na 400 litrów oleju napędowego, a także cztery butle po 80 litrów gazu każda. Ponadto, w sytuacji awaryjnej, ciężarówka może też jechać na samym dieslu.